Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Scheat Rządać
Dołączył: 12 Wrz 2006 Posty: 2623 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cirith Ungol
|
Wysłany: Pon 18:41, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Stan syna, mógł naprawdę Michaela przerażać, Jack pałętał się gdzieś, nie wiadomo gdzie, a Walt jęczał na łozu boleści..
Gardło paliło go nie miłosiernie, w głowie mu się kręciło i nie mógł sobie przypomnieć gdzie jest, wzywał po koleji wszystkich członków rodziny
Tato...
Wyszeptał w końcu i nie wiadomo było, czy ma na myśli Briana, czy Michaela..
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Dołączył: 17 Wrz 2006 Posty: 279 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Pon 19:17, 27 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Weszła do namiotu.
Wyglądała okropnie. Blada, wychudzona, z poranioną twarzą i rozwichrzonymi włosami.
Michael.. powiedziała dziwnym głosem Musisz mi pomóc.. oni..oni.. chcą..zamilkła, spoglądając na Walta nieobecnym wzrokiem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:00, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall wrócił zmęczony do swojego namiotu, lecz to co tam zobaczył, niemało go zdziwiło. Michael cały czas był tam z Waltem i użalał się nad losem swojego ukochanego chłopczyka. Co więcej, w jego namiocie była teraz Alex...
- Ku**a... Mogę wiedzieć co się dzieje w moim namiocie? - zapytał, stając w wejściu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:18, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Michael spojrzal nieco nieprzytomnie na Marshalla. Zupelnie zapomnial, ze siedzi przeciez w jego namiocie. Jeszcze bardziej zdziwionym wzrokiem spojrzal na blondynke.
Co ci sie stalo? Zreszta chodz do mojego namiotu. Juz i tak wystarczajaco nawyrezylem jego goscine.
Michael spojrzal neiprzyjaznie na Marshalla. Moze i uzyczyl mu namiotu ale i tak wciaz za nim nie przepadal.
Dzieki. rzucil tylko i podniosl Walta z ziemi.
No to chodz pani tarzan.
[wychodzi: Michael i Walt]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:24, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall wciąż wpatrywał się w Alex.
--Mam to już gdzieś, niech robi co chcę... Nie będę się już w nic wtrącał...-- pomyślał i wszedł do swojego namiot.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:26, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall obudził się gwałtownie jakby groziło mu niebezpieczeństwo. Szybko się zorientował, że śnił mu się koszmar i ochłonął. Powoli wstał, wziął świeże ubranie, po czym poszedł umyć się w morzu i ubrać świeże, czarne dżinsy, biały t-shirt i kremową koszulę w cienkie, czarne paski.
Wrócił do namiotu, wyjął pastę do zębów i szczoteczkę, po czym umył zęby. Potem wyjął z kieszeni jakąś kartkę, usiadł na kamieniu przed namiotem i zaczął ją czytać...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:59, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall w końcu oderwał się od czytania kawałka papieru, który starannie złożył i schował do kieszeni. Przetarł twarz rękę i spojrzał na morze, zasnute lekką, poranną mgiełką.
--Ciekawe czy nas szukają, czy jesteśmy już uważani za martwych... Raczej to drugie...-- pomyślał niewesoło.
Wyjął zza paska pistolet i sprawdził ilość naboi. Prawie pełny magazynek... Bez jednego naboju...
- Dawno nie byłem na strzelnicy... - mruknął do siebie, obracając pistolet w rękach. Tyle razy celował już taką bronią do ludzi... Widział różne zachowania patrzących śmierci w oczy. Niektórzy płaszczyli się i błagali o litość, inni zamykali oczy, inni zachowywali się butnie i arogancko...
Następnie przypomniał sobie ile razy musiał bić ludzi... Niektórych pobił do tego stopnia, że nie potrafili się ruszyć. Czasami wyładowywał na ofiarach swoją złość, a czasami, ryzykując własne życie, puszczał je wolno... Pobicia były jego specjalnością. Przez cały czas swojej pracy chodził na regularne szkolenia, które w połączeniu z jego własnymi umiejętnościami, sprawiły, że w Nowym Jorku potrafił pobić właściwie każdego.
- To było dawno - powiedział nagle na głos.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alex
Dołączył: 17 Wrz 2006 Posty: 279 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Londyn
|
Wysłany: Wto 19:07, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Alex wychodzi z namiotu.
[ załóżmy, że napisałam to już wczoraj xD ]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:51, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall wziął plecak i spakował do niego puste butelki. Postanowił iść po wodę.
[wychodzi Marshall]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:25, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall przyszedł do swojego namiotu i usiadł na kamieniu przed wejściem. Wrzucił plecak do środka i zapatrzył się przez chwilę na dżunglę...
Potem wszedł do namiotu i odkopał ukradzoną broń. Wyjął magazynek i schował go do kieszeni, a pistolet bez naboi schował za pasek.
Następnie poszedł na chwilę nad brzeg morza i korzystając z tego, że plaża była puściutka wyrzucił broń Polly do oceanu. Jako były futballista, rzucił bardzo daleko. Broń była cieżka i musiała opaść na dno...
Potem wrócił przed namiot i zadowolony usiadł na swoim kamieniu. Wszystkie "dowody zbrodni" zostały unicestwione...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:30, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall przeciągnął się i uśmiechnął w myślach.
Był w dobrym humorze - noga go nie bolała, wyrzucił pistolet Polly, miał swoją broń z dwoma magazynkami amunicji.
Wyjął z plecaka trochę owoców, które nazrywał wcześniej. Zjadł je na śniadanie i nabrał ochoty na papierosa, ale postanowił oszczędzać swoje szczupłe zapasy. Napił się odrobinę wody i wyjął jakieś kolorowe pismo, które znalazł we wraku.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 14:44, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshallowi wiatr nie pozwolił cieszyć się lekturą. Strony co chwilę się przewracały, a cały magazyn wyrywał się z jego rąk.
- Cholera - zaklął Marshall i wrzucił pismo do namiotu. Zdecydował się iść zobaczyć czy Shannon jeszcze śpi.
[wychodzi Marshall]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:25, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall wrócił do namiotu i usidał na swoim kamieniu. Wyciągnął z kieszeni kawałek papieru i zaczął go czytać, wspominając wydarzenia sprzed blisko dziesięciu lat...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 17:55, 29 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Minęła dłuższa chwila zanim Marshall oderwał się od kawałka papieru, a jeszcze dłuższa zanim otrząsnął się z przykrych wspomnień. Schował kartkę do kieszeni i przetarł twarz rękoma. Wziął swoje kule i odszedł z namiotu...
[wychodzi Marshall]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:35, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi Marshall i Shann]
Marshall dokuśtykał do namiotu i usiadł na pisaku.
- Dzień jak codzień... - mruknął.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|