Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:37, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- A ty się tak bardzo martwisz - mruknął trochę ironicznie Marshall, rozzłoszczony całą sytuacją. Usiadł kawałek dalej, patrząc spode łba na Michaela.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:38, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Dopiero po chwili dotarlo do niego znaczenie slow Shanon.
Wybaczcie... mruknal slabo siadajac obok syna i chowajac twarz w dloniach.
Jak ja moglem do tego dopuscic?
Po krotkiej chwili w koncu zebral sie w garsc.
Dziekuje, ze zajeliscie sie moim synem powiedzial rzeczowym tonem.
--Juz nigdy go nie zawiode. Nigdy...--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 19:40, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon stała w miejscu i patrzyła skonsternowana to na Michaela to na Marshalla. Nie wiedziała co z sobą począc, bo spodziewała się dalszych ataków ze strony Michaela a ten, niespodziewanie- przeprosił.
No... nie ma za co... ale to przecież nie twoja wina ze zemdlał.... widział Chey, to musiały być dla niego wielkie emocje...powiedziała Shannon nie wiedząc zupełnie jak pociesza sie ojca.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:43, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- Jak ja mogłem do tego dopuścić? - mruknął ironicznie Marshall. Michael zakrawał według niego na niezłego świra.
- W każdym razie jakoś mogłeś - powiedział. - I następnym razem, z łaski swojej trzymaj ręce z dala ode mnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:44, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Widzieliscie moze Vincenta? zapytal ignorujac usilne proby Shannon. Wiedzial, ze to byla jego wina. Powinien najpierw zajac sie Waltem, odprowadzic go do namiotu.
Chlopak uwielbia tego psiaka. Lepiej, zeby tu byl jak sie obudzi.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 19:45, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wiedziała, ze to będzie następny krok. Powinna robić za wróżkę na wyspie.
Nie wiem, poleciał gdzieś... nie widziałam go odkąd Walt zemdlał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:47, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall patrzał z niedowierzaniem na Michaela.
- Człowieku, ten dzieciak ma uwielbiać ciebie, a nie jakiegoś psa - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:54, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Michael poczestowal Marshalla morderczym spojrzeniem.
Bylbym wdzieczny gdybys nie wtracal sie sprawy miedzy mna o moim synem odparl sucho.
W duchu jednak przyznal facetowi racje. Ale trudno, skoro woli psa, niech bedzie z psem. Byle byl szczesliwy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilk dnia Sob 20:00, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:57, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
- A ja byłbym wdzięczny, gdybyś mnie nie uderzył - warknął Marshall. - Przynajmniej nie w moim namiocie...
Był wkurzony. --Jak ja bym miał takiego bachora, to bym go zlał... A jakbym miał takiego ojca, to bym się powiesił...-- pomyślał złośliwie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:03, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Przeciez juz przepraszalem rzucil zirytowany.
--Czego ten gosc tak sie czepia?--
Sam nie wiedzial co ma zrobic. Z jednej strony chcial pojsc poszukac Vincenta, z drugiej czul, ze powinien nie opuszczac syna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilk dnia Sob 20:12, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:06, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall nic nie odpowiedział.
--Durny idiota...--
Noga bolała go mocniej niż wcześniej. Shannon chyba miała rację - przeforsował ranioną kończynę.
--Dlaczego ja nigdy nikogo nie słucham?--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 20:13, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Lepiej idź poszukać tego psa. powiedziała Shannon do Michaela. Przestało padać. Zerkniemy na tego tu twojego syna, pod warunkiem że nie będziesz już na nas napadał. powiedziała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:16, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall siedział na swoim miejscu, trzymając się za nogę, która nagle zaczęła go strasznie boleć. Starał się, by nie było widać, że teraz cierpi, bo musiałby wtedy przyznać, że postąpił głupio, ni słuchając Shannon. A nie lubi przyznawać się do błędu...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 20:17, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Michael spojrzal niepewnie na Shannon. Chcial byc przy Walcie gdy ten sie obudzi.
No dobra... odrzekl w koncu I dzieki.
--Pewnie i tak by sie nie przejal...--
Wciaz rozwarzajac wszystkie za i przeciw, wstal i wyszedl z namiotu.
[wychodzi: Michael]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilk dnia Sob 20:27, 25 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: 
|
Wysłany: Sob 20:22, 25 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Usiadła obok Walta. Ciekawe dlaczego tak długo się nie budzi... zastanowiła się głośno i spojrzała na MArshalla. Był bardzo blady. Pewnie noga bardzo mu dokuczała. Podniosła się z piasku i weszła do jego namiotu. Widziała gdzie Jack zostawił leki przeciwbólowe, więc wzięła cały słoiczek. Podeszla do MArshalla i wzięła jego dłoń. Wyprostowala ją i wysypała dwie pigułki. Podała mu wodę. Nic nie mówiąc wróciła do Walta. Nie chciała mówić "A nie mówiłam..."
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|