Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pon 20:37, 28 Sie 2006 Temat postu: [Otwarte dla wszystkich] Namiot Luke'a. |
|
|
Luke rozglądnął się z dumą po swym mieszkanku. Było wysokie, długie i szerokie. Ściany zrobione ze zwykłych gałęzi, przywiązanych i przybitych do czterech drzew i wszystkiego, czego tylko mógł. Dach z jakiejśc dziwnej, nieprzemakalnej płachty, pokryty liśćmi. W środku: Posłanie złożone z kocyka po lewej i fotel z samolotu. Wielka kłoda, służąca mu za stojak na różne rzeczy. I wielka torba z tyłu. Ubrania, żywność i wszelkie niezbędne mu do życia rzeczy. Ciągle jednak nie znalazł tego, na czym mu najbardziej zależało, a co musiał zgubić podczas katastrofy... Podrapał się po głowie i z torby wyciągnął swój "Paragraf 22". --Dobrze, że włożyłem go do torby, zanim-- Tu urwał. Wolał zapomniec o samolocie i o wszystkim, co miał robić. O tym, po co leciał do Los Angeles. Zaczynał nowe życie.
Wyłożył swój fotel przed "Chatkę" i zabrał się za czytanie. Nieopodal dom miał Charlie, toteż Luke z chęcią zaglądał na sąsiada.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Śro 6:56, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Steave podszedł do namiotu Luka i powiedział.
-Zapraszam jutro rano na kawę. Trzeba omówić to i owo. Co dalej będziemy robić na tej przeklętej wyspie. Jedzenie się kiedyś skończy. A, i przynieś szklankę, albo filiżankę, bo nie mam całego serwisu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 19:18, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke spojrzał na kolesia jak na wariata. Popukał się w czoło i odwarknął coś w stylu "Nie mam czasu" po czym wrócił do lektury.
Kląc w duchu, że tacy ludzie jeszcze chodzą po świecie, przewrócił stronę książki
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 20:16, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie chciało jej się czekac na Sayida. Arab poszedł w bliżej nieokreslonym kierunku i przepadł. Nie lubiła być sama, toteż ruszyła w kierunku schronien innych pseudorobinsonów.
Na Charlie'ego była wkurzona. Sayida nie było. Pozostawał Ten Facet Z Książką, którego imienia nie pamiętała.
Doszła do jego namiotu --Dużo lepszy od mojego... hm... czegoś-- pomyslała, kucyając na piasku.
Przyszłam ci się rzucić w ramiona
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 20:28, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke spojrzał na nią znad ksiązki. ZNOWU KTOŚ MU PRZERYWAŁ.
--Czy na tej wyspie są sami ludzie, którzy nie znają pojęcia prywatności?--
Ach... Mam wstać? Uśmiechnął się ironicznie, nie odkładając książki.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 20:33, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Wyglądał na delikatnie poirytowanego faktem, że mu się przeszkadza w czymś tak waznym, jak lektura.
--Jestem pewna, ze zna tą książkę już na pamięć--
Raczej tak. Chyba, że twoim marzeniem jest nos między moimi cyckami i śmierć przez zaduszenie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 20:35, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke kiwnął głową. Pyskata baba. Rzadko mu się to zdarzało. W zasadzie jego jakiekolwiek znajmości z kobietami kończyły się szybkim numerkiem i śmiercią przez zapomnienie. Wstał i spojrzał na nią, unosząc brew.
No dobra, o co Ci tak naprawdę chodzi? Odłożył książkę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 20:40, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline spojrzała na niego. Wydawał się być delikatnie poirytowany, ukrywać lekkie zdziwienie pod ironicznym uśmieszkiem.
Facet, jeśli nie zauważyłeś, jesteś jedyną normalną osobą na tej wyspie. Jesli mam wybierac między kawka u... u tego no... miedzy kawką plemienną, fochami Charlie'ego, stukaniem narzedzi Sayida, twoim towarzystwem a samotnością, wybieram twoje towarzystwo. I nie, niewiele mnie obchodzi, że zapewne masz mnie dośc od pierwszego spotkania. Jestem despotką. I egoistką. I maniaczką seksualną też.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 20:44, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Tak.
Ta kobieta była psychiczna.
Takiego szczebiotania jeszcze nie słyszał. Najpierw patrzył na nią z otwartymi ustami, a potem nie mógł ich domknąć. Kimkolwiek była ta kobieta - Nie była normalna.
Ach... Racja... U Ciebie też był nasz Pan Tchibo? Zachichotał.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 20:55, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Och, oczywiscie. Zaprosił mnie na śniadanko u Tiffany'ego. Nie zamierzam palić fajki pokoju. Co najwyżej pomacham toporem wojennym.
Przyklękła usiadła na swoich stopach i spojrzała na niego badawczo.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 20:58, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Żeby nie zostawiać jej dłużej w tej dwuznacznej pozycji usiadł na piasku obok niej. Ciepły piasek drażnił jego skórę. Stanowczo wolił zimno.
Topór wojenny? Uwierz mi, w tych realiach kłótnie i wojny z kimś, to ostatnie, czego potrzebujesz Spojrzał na nią. Uważnie, podobnie jak ona. Z tym, że dla niego obserwowanie innych jest związane po części z jego pracą. Miała charakterystyczne oczy. Skąd on znał te oczy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 21:01, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Usmiechnęła się blado. Za jasną cholerę nie mogła sobie przypomnieć, jak te facet się nazywał.
Kłotnie i wojny w każdych realiach są ostatnią potrzebną rzeczą, pajacu. Problem w tym, że ja nie lubię pokoju. Spokoju też nie. powiedziała, taksujac go wzrokiem.
--Niespecjalnie mój typ, ale w zasadzie...--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 21:05, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Parsknął smiechem. Ta kobieta chyba naprawdę nie wiedziała, czeog chce od życia. Widać nigdy nie dostałaś od losu porządnie w dupsko, skoro uważasz, że wieczna wojna jest dobra. Dzięki Bogu ja wolę szybkie i bolesne wojny. Uśmiechnął się delikatnie i przesypał piasek przez dłonie. Jak myślisz, sa jakieś nadzieje na ratunek? Jeszcze godzina, może dwie i zajdzie słońce, a ratunku ani widu, ani słychu Starał się, aby jego głos zabrzmiał beztrosko. Nie wyszło. W rezultacie zabrzmiało raczej jak pełne pseudoptymizmu wezwanie "Ratunku".
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Śro 21:07, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie mówię o wiecznej wojnie. Mówię, że nie lubię spokoju. I długiego, bezowocnego, nudnego okoju, nieprzerwanego scysjami. Zamilkła na chwilę, wpatrując sie w ocean. Nienawidziła wody i nadmorskich zachodów słońca. Siegnęła dłonmi do brwi i wyjeła z niej kolczyk, który od dłuższego czasu mocno ja uwierał. I nie wierzę, żeby ktoś nas znalazł. Po prostu nie wierzę, facet.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 12:56, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke spojrzął na nią niespokojnie. Intrygowąła go ta panna, rzekły, że wręcz niesamowicie. Poruszył sie niespokojnie i odpowiedział Zapewne nikt nas nie znajdzie. Jednak tym ludziom Wskazał szeroko pojęte dookoła siebie Trzeba nadziei. Ja jej nie mam i mieć nie będę. Ale wiem, że statystyczny mieszkaniec wyspy jej potrzebuje, abyt przeżyć. . Zapewne jego gadanina brzmiała jak wygłoszenie desperata. Nieważne. Życie dało mu tyle razy w kość, że dobrze wie, co jest dobre, a co złe.
Przynajmniej ma taką nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|