Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 15:10, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Parsknął śmiechem. Jakkolwiek była zwariowana, była też zabawna.
Nie wiem, nie znam go. A nauczyłem się nie oceniać ludzi, dopóki ich nie poznam. Przesypał piasek przez palce. Znowu. Spojrzał na zegarek na jego ręce. Wstrząsoodporny i wododporny, mówili. Jednak nie potrafił się z nim rozstać. Mimo, iż zatrzymał się na 8:15.
815... Wymruczał sam do siebie.
Przypadek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:18, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline spojrzała na niego nierozumiejącym wzrokiem. Przesunęła spojrzenie na jego zegarek. Ósma piętnaście. I ani drgnie.
To nie jest przypadek, wiesz? mruknęła, wskazując ruchem głowy jego zegarek. Moze będziesz się, cholera, śmiał, no ale - uważam, że to nie jest przypadek, ta katastrofa. Że jesteśmy tu w jakimś celu.
Wstała, otrzepała się z piasku i spojrzała na niego.
To rzucić ci się w te ramiona?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 15:23, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na zegarek.
To musi mieć jakieś logiczne wytłumaczenie. Po prostu spadliśmy w tym samym momencie i zegarki stanęły nam na tej samej godzinie Powiedział, udając beztroskę. Wstał i on. I spojrzął na nią z delikatnym, można powiedzież że z deka lubażnym uśmiechem.
Skoro mówisz Uśmiechnął się, mrużąc oczy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:28, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Mój zegarek, jeśli nie pamietasz, roztrzaskał się i przebił mi zyłę. Tutaj nic nie ma logicznego wytlumaczenia.
Podeszła do niego bliżej, uśmiechnęła się.
A teraz uważaj, może bolec, moje cycki mają jednak sporą siłą rażenia powiedziała. Wyciagnęła recę i rzuciła mu się na szyję, uginając prawą nogę w kolanie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 15:31, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Poklepał ją po plecach i wypowiedział iście bohaterskie Zrobiłem co musiałem I pokręcił głową, śmiejąc się. Cała ta sytuacja doprowadzała go do ogormnych napadów śmiechu. Zazwyczaj nie miał tyle okazji, żeby śmiać się z byle czego.
Ściemnia się Spojrzał na zachodzące słońce I chyba nie chcesz tu zostać na noc, co? Bo mimo wszystko posłanie mam jedno... Powiedział, unosząc brew i delikatnie uśmiechając się. Następnie usiadł na fotelu, wpatrzony w zachód słonca. Robiło się coraz ciemniej.
A jak ciemno, to przyjemno.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:35, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zawsze mogę spać na tobie powiedziała, uśmiechajac się szeroko i przewracając oczami. A ty, jako mój bohater, powinieneś mnie wziąć na ręce i z zalem odnieść do mojego... Ah. Nie, namiotem tego się, mimo wszystko, nie da nazwać. Spojrzała w kierunku palm. Sayida nadal tam nie było, nie klecił nic przy jej schronieniu. Trochę rozczarowana westchnęła. Ale po tak subtelnym 'wypierdalaj' nie pozostało mi nic, tylko pójść w cholerę. Nawet, jeśli rzuci się na mnie wygłodniałe mango.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 15:37, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke popukał się w czoło Podczas uderzenia chyba coś Ci się ten teges w głowie zrobiło Przewrócił oczętami i spojrzał w spokojne morze. I wcale cię nie wyganiam. Ale zanosić Cię nie mam zamiaru. Spać z Tobą też nie. Nie odrywał wzroku od morza.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:41, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
To spanie ze mną było dość dwuznaczne. powiedziała, odwracajac się i odchodząc wgłąb plaży.
Była już przy namiocie Charlie'ego, kiedy odwróciła się i spytała;
Nie pożyczyłby mi może książki?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 19:18, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke spojrzął na nią zdziwiony. Spojrzał na swój "Paragraf 22" z żalem.
Jak skończę, to Ci powiem Wyszczerzył zęby i pomachał jej.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 19:51, 31 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Jasne. uśmiechnęła się i ruszyła w stronę swojego namiotu.
[Pauline: nieobecna przez kilka następnych postów]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Sob 15:08, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Zapadał już wieczór, kiedy Luke wrócił do swego schronienia. Położył owoce i uśmiechnął się, na widok swego królestwa. Jego domek był z pewnością najlepszy ze wszystkich dookoła.
Usłyszał podniecone głosy innych ludzi. Odwrócił się i zobaczył, że wszyscy zmierzają ku dżungli. Poszedł za nimi, w rękach przewracając nożykiem...
Wyprawa wróciła.
[Luke: Nieobecny]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Nie 12:43, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Wrócił wyraźnie zdenerwowany. To wszystko było zabawne. Byli sobie na jakiejś wyspie, na której mieszkało olbrzymie COŚ co zapewne chciało ich zjeść. Nie mieli nadziei na pomoc. POzostało im już chyba tylko założyć tu osadę i zacząc się rozmnażać. Parsknął śmiechem. Zmierzchało już. To czas snu. Miał nadzieję, że ktokolwiek przyjdzie. Zdjął z siebie koszulkę i w samych spodniach poszedł na plażę, obmyć twarz. Wrócił, z morkymi włosami. Poza czarnymi spodniami, jego ciało okrywały dziwne koraliki na szyi. Położył się na fotelu i spoglądał na zasypiający obóz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pon 20:09, 25 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Rano obudziły go odgłosy z samolotu. Coś w nim wyjątkowo głośno harcowało. Luke wstał, uważnie spoglądająć w kierunku samolotu, po czym skierował się w tamtym kierunku
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Wto 14:10, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Po południu zauważył, że cały obóz stoi na nogach. Paulien stała gdzieś na kamieniu, nawołując do kolejnych świętych Krucjat przeciwko bestii w środku dżungli. Ale ktoś musi się opiekować całą resztą, gdy inni walczą o przeżycie. Uśmiechnął się sam do siebie. Znowu był kimś, kto za zadanie miał opiekować się Obozem - Jak za pierwszym razem. Ziewnął przeraźliwie i zobaczył Charliego, spacerującego po plaży.
--Przynajmniej nie będę sam-- Pomyślał, choć myśl ta niezbyt go pocieszyła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 16:13, 26 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Luke'a najwyrazniej nie było w namiocie. Pauline wzruszyła ramionami i zaczęła przetrząsać szałas w podzukiwaniu pustych butelek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|