Gra LOST RPG

Nina

Zbudowane na szybko, z gałęzi schronienie, wysokie na około metr pięcdziesiąt z prowizorycznym dachem z czarnej folii. W środku koc i poduszka zabrane z bunkra oraz rzeczy osobiste, których Libby stała się nabywczynią przez ostatni tydzień.

Nina · Wysłany: Nie 21:05, 11 Mar 2007 Temat postu:

Libby obudziła się i przetarła sennie oczy. Nie miala w ustach nic od wczorajszego popołudnia, dlatego tez była niemiłosiernie głodna. Napiła się wody z małej podręcznej butelki, która miała w namiocie i wyszła na agorę, mając nadzieję że będą tam jakies owoce.
[wychodzi: Libby]

Nina · Wysłany: Wto 15:43, 20 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Libby]
Usiadła przed namiotem z książką w ręce i kontynuowała czytanie historii Dona Corleone.

Nina · Wysłany: Pią 17:19, 23 Mar 2007 Temat postu:

Nawet nie spostrzegła kiedy zapadł zmrok taki, ze nie była w stanie już czytać. Ziewnęła, zamknęła książke, weszla do namiotu, ułożyła się na posłaniu i zasneła.

Nina · Wysłany: Sob 19:45, 24 Mar 2007 Temat postu:

Libby obudziła się i wyszła przed namiot. Usiadła na piasku, objęła ramionami kolana i zapatrzyła sie w morze.

Nina · Wysłany: Nie 14:55, 25 Mar 2007 Temat postu:

Po jakimś czasie bezproduktywnego siedzenia wstała, otrzepała się z piasku i ruszyła w kierunku oceanu.
[wychodzi: Libby]

Nina · Wysłany: Pią 23:31, 30 Mar 2007 Temat postu:

[ponieważ jestem zuym ninem, nie pamietam gdzie ją zapodziałam xD]
[przychodzi: Libby]
Po całodzennym szwendaniu się po wyspie, dotarła do namiotu, położyła się i zasnęła.

Nina

Obudziła się i postanowiła pójść na kawę do bunkra.
[wychodzi: Libby]

Nina

Przebudziła się, nałożyła dres i poszła pobiegać.
[wychodzi: Libby]
[Tak, tak Libby szyje. BEZKOMENTARZAPROSZĘ.]

Nina

[przychodzi: Libby]
Po porannym bieganiu wykąpała sie w oceanie i teraz przyszła do swojego namiotu po książkę. Wzięła lekturę i wyszła na Agorę.
[wychodzi]

Nina

Wczorajszą imprezę spędziła w swoim namiocie. Ubrała jakąś bluzę i poszła się przejść.
[wychodzi: Libby]

Nina

[przychodzi: Libby]
Usiadła na kocu po turecku i wzięła sobie książkę.

Sal

[przychodzi: c]

Stanęła ostrożnie przed wejsciem do namiotu, uprzednio pukając delikatnie w zakrywajacy wejscie koc.
Ty jesteś Libby, prawda? upewniła się, wchodzac dalej.

Nina

Podniosła głowe z nad ksiązki i uśmiechnęła się do Claire.
Tak. Mogę ci jakoś pomóc? zapytała, nieco zdziwiona, bo młoda mama nigdy z nią raczej nie rozmawiała.

Troyon

[wchodzi: Jack]

Widząc, że Libby jest zajęta, postanowił się streścić. Uśmiechnął się przelotnie do Claire i zwrócił się do Libby.
-Nie ma tych leków, przykro mi -powiedział-Nie przeszkadzam wam, do zobaczenia.

[wychodzi: Jack]