Gra LOST RPG

Troyon

- To był żart, stary. Coś taki spięty? - rzucił i szturchnął go lekko w ramię.

Sal

Nie jestem spięty zaprotestował, spuszczając wzrok.

Troyon

- Pedofil w więzieniu ma więcej luzu niż ty. - zauważył. - Co jest grane?

Sal

Desmond jest grany. powiedział krótko po upływie kilku minut, podnosząc wzrok na Hurleya.

Troyon

-Desmond. - pokiwał głową. - Taaak. Coś w nim jest takiego... dziwnego.

Sal

Znaczy - ej no, jakim cudem usłysłyszał Claire z odległości... nie wiem, prawie kilometra? spytał, uginając kolana i opierajac na nich ręca.

Troyon

-Wiem stary, byłem tam. - przytaknął. - Myślisz, że jemu się coś stało jak oni ten bunkier wysadzili? Znaczy... że zwariował, czy coś?

Sal

Zwariował? Stary, z tym gościem na pewno jest coś nie tak, jak być powinno.

Troyon

-Możemy z nim pogadać. - zaproponował nieśmiało.

Sal

O, tak, powiemy 'Hej, Des, co ci się porpzestawiało ostatnio pod kopułą?'

Troyon

-Chyba, że wiesz... on lubi popić. - podsunął Hugo.

Sal

Każdy Szkot lubi popić, Hurley. Mają alkohol we krwi od momentu poczecia do chwili zgonu. powiedział, najwyraźniej nie wyłapując aluzji.

Troyon

-No tak, ale on lubi... bardziej... niż inni. - podkreślił. - Może by go tak... wiesz, doprowadzić do stanu i wtedy pogadać.

Sal

Spić Desmonda? Charlie poskubał zarośnięty podbródek w iście sofoklesowskim zamyśleniu. Jeśli uda nam się to zrobić wodą z oceanu...

Troyon

Hurley spojrzał w stronę namiotu Sawyera i skrzywił się lekko.
- Wiesz... Sawyer ma różne rzeczy. - mruknął wreszcie.