Gra LOST RPG

Scheat

--Będę wyglądała jak weteranka wojenna, ale co tam--.
Zarzuciła mu to ramie na szyję, zgodnie z życzeniem i próbowała powstrzymać wybuch histerycznego śmiechu.
Proszę bardzo, w końcu obiecałam zrobić wszystko o co poprosisz.

Wilk

- To sie nie liczy. Jeszcze zglosze sie po przysluge.
Chwycil Florence mocniej, druga reka chwycl raczke torby i podreptal w kierunku agory.

[wychodzi: Simon]

Scheat

--Świetnie-- Ciągnięta przez Simona w dosyć niekomfortowej sytuacji, uważając by nie urazić kostki wydostała się z namiotu.
[Wychodzi: Florence]

Scheat · Wysłany: Sob 15:38, 24 Mar 2007 Temat postu:

Trochę minęło, odkąd tu ostatnio była, ale namiot zdołała odbudować, zasnęła bez wyrzutów sumienia.

Scheat · Wysłany: Sob 19:36, 24 Mar 2007 Temat postu:

Obudził ją potworny ból głowy i trzy nasuwające się refleksje.
Pierwsza, że boli ją głowa.
Druga, że boli ją wszystko.
I trzecia, że chyba ma kaca.
Za cholerę nie mogła sobie przypomnieć dlaczego.
Coś jej zaczęło świtać, że może to te dwa łyki wódki, którą podała jej w bunkrze Polly. W życiu by nie pomyślała, że można się upić dwoma łykami..
Postanowiła iść i się utopić
[wychodzi: Flor]

Scheat

[przychodzi: flor]
Rzuciła sie na łoze z milym przeświadczeniem, ze jutro bedzie jedna z niewielu osob nie posiadajacych kaca.

Scheat

Wstała, zawiązała sobie na głowie chustkę i wyszła podśpiewując coś o szczęściu ludzi bez kaca.
[wychodzi: Flor]

Scheat

[przychodzi, pada, śpi: Florence]

Przyszła, padła i zasnęłą.

Scheat

Florence wstała i poczuła się źle. Więc wyszła z namiotu i udała się w świat nakrzyczeć na kogoś, albo coś...
[wychodzi: flor]

Scheat

[przychodzi: Florence]
Florence była biedna, mała i niekochana. Stało się tak, bo była zaniedbana, a więc biedna, mała, bo takie były jej uwarunkowania genetyczne i niekochana, z powodu nie bycia kochanym przez nikogo, nie mówiąc już o kimkolwiek.
Postanowiła zastanowić się nad swoją sytuacją w samotności i nad książką.