Gra LOST RPG

Nina

- Okej. - skinęła głową i uśmiechnęła się. - To co teraz robimy? Hej, słyszałam coś, że Murphy i Scar znaleźli w dżungli stół do ping - ponga.

Troyon

-Jestem mistrzem ping-ponga. - uśmiechnął się.

Nina

- Widziałam ten stół przed namiotem Murpha, może z nim pogadamy i poskładamy go, hm? Mielibyśmy jakąś rozrywkę.

Troyon

-Eden, to świetny pomysł. - zachichotał.

Nina

- Więc na co czekamy? - zapytała wesoło. - Pójdziesz zobaczyć jak to wygląda, a ja poszukam Murpha, co?

Troyon

-Pewnie. - zaśmiał się i podniósł się z piasku. - To widzimy się za niedługo, dude. - dodał i ruszył w stronę namiotu Murphy'ego.

[wychodzi: Hugo]

Nina

Rozentuzjazmowana prawie w podskokach poszła tam, gdzie mógł być Murphy, jesli nie ma go w swoim namiocie.
[wychodzi: Eden]

Marshall

[przyłazi eden marsh]

Przyłażą.

Nina

- Siadaj. - powiedziała gościnnie, odkopując w róg namiotu zabłąkany ciuch. Wygrzebała spod starty ciuchów zeszyt, żeby naszkicować próbny napis. - Jak to tam szło?

Marshall

- "Ask yourself what's truly yours in life" - powiedział Marshall, siadając sobie.

Nina

Tak więc Eden też usiadła i podkurczyła nogę, opierając zeszyt na kolanie. Napisała zdanie, które chciał wytatuować sobie Marshall, na sposób pierwszy. Podała mu kartkę. - Tak, czy zupełnie inny styl?

Marshall

- Niech będzie tak - powiedział Marshall, patrząc z aprobatą na napis i odpędzając myśl o tym, żeby kazać Eden robić to od nowa.

Nina

- Ej, stary, nie do końca ci się podoba. Bo może być jeszcze tak... - zabrała zeszyt i zaczęła nanosić poprawki.

Marshall

Marshall rozdziawił szeroko usta. Zanim zdążył się odezwać, Eden naniosła poprawki.
- Jest super - zapewnił.

Nina

- Okej. Bo wiesz, nie mogę ci zrobić czegoś, co nie do końca ci się podoba. Nie chcę żebyś mnie potem ganiał po wyspie i próbował zabić moimi własnymi igłami. - wyszczerzyła się.