Gra LOST RPG

Sol

- Zakładam, że słyszałem już gorsze rzeczy - odparł ostrożnie.

Nina

Sammy, czytasz te swoje ksiązki, więc masz bujną wyobraźnię. W dodatku - znasz mnie, więc chyba nie jest to jakiś problem domyslić się jakiego typu rzeczy bym uczył Sammy'ego. parsknął.

Sol

Tak, Sam mógł sobie wyobrazić, jak wujek Dean i pięcioletni Sammy Junior czołgają się w krzakach z pistoletami - najpierw na wodę, później na kulki - i polują na dżdżownice.

Nina

I jak, podrzucisz mi synka w przyszłosci? zapytał lekko, kiedy dał Samowi juz trochę czasu na wyobrażenie sobie tego i owego.

Sol

- Myślę, że jednak zostawię go sobie.

Nina

Słuchaj, ty nauczysz go czytać, ja podrywać, krótka piłka. zażartował.

Sol

Kolejna wizja - wujek Dean i ledwo odrośnięty od ziemi Sammy Junior na mieście. Wyobraził sobie Stare Miasto jak z komiksu Franka Millera Sin City.

Nina

Przemyśl to sobie dobrze, bo ja uważam że warto. wyszczerzył się. Podejrzewam, że nie będziesz chciał tu zostać sam, obawiając się że coś moze wyskoczyć zza góry ciuchów, więc chodź, sprawdzimy co u Troy.

Sol

- Przemyślę - obiecał, chociaż wiedział, że na razie nie ma o czym myśleć. - Racja, chodźmy - podniósł się.

Nina

Wyszli z namiotu.
[wychodzą: W.]

Nina

[przelotem: Dean]
Wpadł, przebrał się i wypadł.

Nina

[przychodzi i wychodzi: Dean]
Przebrał sie i przygotował plecak, zostawiajac go narazie w namiocie. Poszedł na śniadanie.

Nina

[przelotem: Dean]
Rzucił plecak w kąt, przez chwilę napawając się swoim swojskim bałaganem, po czym odnalał czyste ciuchy i recznik. Poszedł do oceanu.

Nina

[przychodzi: Dean]
Mimo wypitej przed chwilą kawy, ledwo wszedł do namiotu i położył się na posłaniu - zasnął jak nie żywy.

Sol

[przechodzi Sam]

Zanim poszedł do siebie, zaglądnął do namiotu Deana, wrzucając jego rzeczy do środka. Jakoś nie uśmiechało mu się spać w tym samym namiocie z brudnymi bokserkami i skarpetkami brata.