Gra LOST RPG

Sol

- Tak to - odparł po prostu. - Ten namiot jest mój - dodał, układając się wygodniej na posłaniu i nie stwierdzając żadnego piasku.

Nina

Półprzytomnie podniósł się na nogi i chwiejnie ruszył w kierunku wyjścia. Właściwie robił wszystko na wyczucie, oczy miał prawie zamknięte. Zatrzymał się w wyjściu, gdzie owiało go chłodne powietrze i trochę otrzeźwiał.
Sammy. Ty mała. Podstępna. Kreaturo. powiedział zachrypniętym głosem. To jest mój namiot. Twój jest kilkanaście metrów dalej, w środku posłanie z piaskiem na nim i koc. To powiedział wracając się jest moje. zakończył tonem odkrywcy.

Sol

- Nie mam pojęcia, o czym mówisz - odparł słodko, układając się jednocześnie wygodniej. - Lepiej już idź. Faktycznie powinieneś się przespać.

Nina

Haha. Wyśmienity żart, udał ci się i tak dalej. mruknął, zirytowany. Ale teraz poważnie, wracaj do siebie.

Sol

- Nie ruszam się stąd. Na moim posłaniu jest pełno piasku, a zrobiłem je sobie po to, żeby nie musieć spać na plaży - wyjaśnił protekcjonalnym tonem.

Nina

Raczej nie miał ochoty wdawać się w jakiekolwiek dyskusje o tej porze.
Bez przesady, Księżniczko na ziarnku grochu, piasek można zrzucić. burknął niebzyt przyjacielsko, kładąc się na posłaniu i robiąc sobie miejsce siłą.

Sol

- Po pierwsze, nie rozpychaj się, po drugie, idź zrzuć, po trzecie, musiałbyś zlizywać ten piasek, a i tak nie zszedłby do końca.

Nina

Skoro nie zamierzasz iść, to zamknij się i śpij. mruknął, naciągając na siebie koc. Nie miał ochoty na jakiekolwiek rozmowy, czy nawet walkę o miejsce, jedyne czego chciał w tym momencie, to spać.

Sol

- Tobie również życzę miłych snów - mruknął, odwracając się plecami do Deana.

Nina

Mruknął coś pod nosem, co zabrzmiało jak 'dobranoc, pieprzony książę' i nawet się nie spostrzegł kiedy zasnął na nowo.

Sol

Półświadomie ściągnął z Deana koc i również zasnął.

Sol

Owinął się ciaśniej kocem, czując przez sen, że robi się chłodno i spał dalej.

Nina

Kiedy poczuł, że koc okrywa zaledwie częśc jego pleców, mruknął i pociągnął go. Niestety, po drugiej stronie było coś lub ktoś i trzymało koc. Szarpnął mocniej i przykrył się bardziej.

Sol

Odwrócił się na bok, przyciągając koc z powrotem do siebie, co nie poszło mu znowu tak łatwo. Tym razem zawinął się jednak kilka razy i wyglądał praktycznie, jakby spał w kokonie.

Nina

Skonstatował że zostal całkowicie pozbawiony przykrycia, dopiero po chwili. Odwrócił się na plecy i uniósł głowę. Mrużąc oczy i robiąc skwaszoną minę chciał sprawdzić, dlaczego koca nie ma na swoim miejscu. Odpowiedź przyszła, kiedy zobaczył Sama i po chwili przypomniał sobie wydarzenia sprzed kilku godzin oraz 'przedni żart'.
Ty sobie chyba żartujesz, Sammy. powiedział głośno i dobitnie, rozespanym głosem.