Gra LOST RPG

Sal

W porzadku. Całkiem w porzadku. Co się stalo? spytala.

Sol

- Topiłaś się! - powiedział podekscytowany, podskakując na posłaniu jak pchła. - Desmond cię uratował. Szliśmy akurat do źródła, a on nagle się zerwał i pobiegł na plażę! Na pewno wszystko w porządku? - zapytał troskliwie.

Sal

Desmond? powtórzyła, ignorując pytanie o stan zdrowia tudziez samopoczucie.

Sol

- Ten Szkot, co mnie prosił o pokazanie, skąd bierzemy wodę - wyjaśnił usłużnie.

Sal

Nie, ja wiem, kto to jest powiedziała, siadając.
Nie wiesz, gdzie poszedł?

Sol

- Nie mam pojęcia - odpowiedział zgodnie z prawdą. - Potrzebujesz czegoś? Przynieść ci coś do jedzenia? Zagrać? Powinnaś się położyć... Kabaczek śpi, to nie będzie ci przeszkadzał, a jak się obudzi, to go wezmę na spacer...

Sal

Mozesz na chwile wyjsc? Chcialabym się przebrać. poprosila.

Sol

- Pewnie - zgodził się po czym wyszedł przed namiot, gwiżdżąc pod nosem i udając, że nie podgląda.

Sal

Przebrała się migusiem

Sol

[color=#green] - Już? - zapytał, kręcąc się w pobliżu wejścia.[/color]

Sal

Tak skinęła głową.
Słuchaj, idę podziękowac Desmondowi, mógłbyś... wykonała sugestywny gest w kieurnku kolyski.

Sol

- Pewnie - uśmiechnął się. - Kiedy wrócisz? Powinnaś odpocząć.

Sal

Nie wiem, za moment. powiedziala, po czym poszla na poszukiwania Szkota.

[idzie: claire]

Sol

Pokiwał głową i zaczął delikatnie kołysać Aarona w kołysce, sikając po nogach z radości.

Sol

Charlie przestępował niecierpliwie z nóżki na nóżkę. Claire nie było już jakieś piętnaście minut, a Aaron chyba zaczynał się budzić.