Gra LOST RPG

Sal

Clair epodniosła się z posłania nie tyle na dzwie k ciepłego 'cześc' z ust Jacka, co na niespokojne odglosy wydawane przez syna. Podeszła do kołyski, klękajac przy niej i chwytajac synka delikatnie za raczkę.
Coś sie stało? spytała, podnoszac wzrok na lekarza

Troyon

-Aaron ma wysypkę, ale to normalne. Nic mu nie będzie -uśmiechnął się łagodnie, ale mówił pewnym głosem.

Granmor

Pewnie biedak się wstydzi, że nie był na imprezie. - powiedział Charlie radośnie, po czym spojrzał na dziecko, które zresztą nadal się wierciło.

Troyon

-W każdym razie zajrzę do was później, upewnić się czy wszystko jest dobrze -zwrócił się do Claire i odszedł w stronę bliżej nieokreśloną.

[wychodzi: Jacko]

Granmor

Charlie chwycił za gitarę, odszedł nieco od namiotu aby nie denewować Aarona bo co za tym idzie trzy razy gorzej zdenerwuje Claire i zaczął grać:

Don't speak
I know just what'are saying
So please stop explaining
don't tell me cause it's hurts...[/i]

Sal

Claire skinęła Jackowi na pozegnanie głową i spojrzała z irytacją na grającego Charlie'ego.
Jak objawy chorobowe moga byc normalne? spytała z typowo matczyną histerią w głosie, pochylając sie nad dzieckiem.

Granmor

Charlie przestał na chwilkę grać, spojrzał na Clare.
-Nie wiem.. ale pamiętaj, że to Jack jest lekarzem. Wie lepiej.. - powiedział dostrajając gitarę, po chwili dalej grał.

Sal

Jest neurochirugiem, nie pediatrą, nie dermatologiem! zauwazyla nadal tym samym tonem, wyjmując Aarona ostroznie z kolyski iprzytulajac dziecko do siebie.

Granmor

-Tak, ale specjalizację później otrzymał. Najpierw, chyba uczyli go ogólnie. - powiedział Charlie, sam nie wiedząc co mówi ale pomylśał że to uspokoi Claire...

Sal

On ma prawie czterdziesci lat, od uczenia ogolnego minęło prawie dwadziescia! Myslsiz, ze cokolwiek pamięta? prychnęła, siadając na posłaniu.
Zamilkła, przytulajac do siebie synka i zastanawiajac sie nad czyms z grobową miną.

Granmor

Charlie skończył grać, odłożył gitarę. Spojrzał na Claire, po czym pogłaskał ją po głowie:
-Nie martw się, kabaczek to silny facet..

Sal

Po dłuzszym okresie zastanawiania się Claire zwężyła oczy, tak, ze spomiedzy powiek wyzierała tylko wąska linia tęczowek i białka; wnioski, do jakich doszła, nie były najróżowsze.
Mógłbyś popilnowac przez moment Aarona? poprosiła Charlie'ego.

Granmor

Charlie pokiwał ochoczo głową.
-Pewnie. Pogramy sobie z Aaronem na gitarze. - powiedział przynosząc sprzęt pod kołyskę.

Sal

Świetnie powiedziała nieuważnie, podając dziecko Charlie'emu.
Za chwilę wroce. zapewniła go, po czym była opuściła namiot.

[wychodzi: c]

Granmor

Charlie wyszczerzył zęby, uśmiechając się do dzieciaka.
-Ej, mały.. a znasz Red Hot Chili Peppers?

Aaron spojrzał na faceta który go trzymał w ręku. Jęknął cicho

-Nie znasz?? - powiedział zdziwiony Charlie,w odpowiedzi na jęk. - No, ale wszystko można nadrobić... - stwierdził Charlie po czym zaczął grać dziecku jakiś kawałek RHCP.