Gra LOST RPG

Sal

Wiem powiedziala, starając się usmiechnąć.

Nina

Podniósł wzrok na Claire i usmiechnął się niesmiało. Zaraz potem przeniósł spojrzenie na Aarona, ukrywajac zmieszanie.
Jeszcze raz przepraszam. wymamrotał pod nosem.

Sal

Dobra, niewazne. ucięła krótko, zaglądając ponad ramieniem Charlie'ego do kolyski. Po prostu... nastepnym razem najpierw skonsultuj takie rzeczy ze mną, w porządku?

Nina

Pewnie! pospieszył z zapewnieniem dość entuzjastycznie. To był jedyny i ostatni raz, bo ten, no, tak głupio wyszło.

Sal

Ciesze się usmiechnęła się, zakręcając termos z herbatą i przenoszac tylek na poslanie.
Co masz zamair dzisiaj robic? spytała, zmieniajac temat.

Nina

Miałem kilka zamiarów, ale wszystkie odpadają, kiedy tak pada. stwierdził z niejakim żalem. Hurley coś tam mówił, żebym pomógl mu nazbierac owoców, bo się kończą, ale pewnie teraz sam czeka w namiocie, aż przestanie. dodał, majac na mysli deszcz.

Granmor

A jeżeli już mówimy o alarmie, nagle aaron poczuł straszny głód. Oczywiście, zaczął płakać.... Dzieciak niespokojnie porusza się w kołysce, jakby się źle czuł.

Sal

Claire poderwała się z posłania, dopadajac kołyski w najkrótszym możliwym czasie.
Spokojnie, skarbie powiedziała kojacym głosem, starając się wyjąc kopiace dziecko z kołyski.

Nina

Charlie nadszedł od strony Agory z rękoma w kieszeniach.
Mimo że Aaron już był jakiś czas na świecie, ba, już jakiś czas mieszkali obok siebie, Charlie nadal nie mógł się nadziwić, ze tak małe dziecko potrafi się tak głośno drzeć.
Cześć Claire, cześć Kabaczku. przywitał się pieszczotliwie. Głodny? zapytał blondynkę, mając na myśli Aarona.

Sal

Najwyraźniej. Spokojnie, skarbie wyjęła dziecko z kolyski i przystawila do piersi, starając się uspokoić jego kopania i wierzgania.

Nina

A ty, nie głodna? Nazbieralismy z Hurleyem, mogę skoczyć. zaproponował.

Sal

Pójdę za chwilę do bunkra powiedziała nieuwaznie.
Dzieck ondal wierzgało jak głupie.
Ej, słonce, co jest? spytała, pochylając się nad Aaronem.

[

Nina

Podszedł bliżej i przyjrzał się dziecku ze zmarszczonym czołem.
Może on ma... eee.. kolkę? Nie wiem, nie znam sie na dzieciach, ale zazwyczaj tak nie wierzga...

Granmor

Dziecko odwróciło się na bok, jęknęło i nadal rusza się nie spokojnie... Po chwili beka, po czym się uspakaja. Zasypia po chwili.

Sal

Uspokoił sie? upewniła się, podnoszac wzrok an Charlie'ego