Gra LOST RPG

Sal · Wysłany: Czw 18:30, 22 Mar 2007 Temat postu:

Claire poderwała głowę i spojrzała na Florence tak, jakby ta wlasnie skradała się do jej dziecka z naostrzonym tasakiem.
Nie jestem zmęczona. zapewniła ją.

Orick · Wysłany: Pią 17:06, 23 Mar 2007 Temat postu:

Charlie wszedł do środka, spoglądając nieco zaskoczony na Flor i Calire - Był pewien, że blond matka natychmiast pozbędzie się francuskiej panienki.
Hej... Zawołał nieśmiało

Sal · Wysłany: Pią 18:27, 23 Mar 2007 Temat postu:

Claire podniosła wzrok na Charlie'ego.
Hej. odpowiedziala, usmiechając się blado, wciąż kontrolując wzrokiem odleglosc dzieląca Florence i jej syna.

Orick · Wysłany: Pią 18:58, 23 Mar 2007 Temat postu:

Charlie spojrzał na Claire, na Flor, znów na Claire, a potem na kabaczka.
I... jak? Zapytał, czując, że inaczej nie dowie się niczego

Sal · Wysłany: Pią 19:00, 23 Mar 2007 Temat postu:

Co: jak? spytała, marszcząc brwi i patrząc na niego z lekkim zdziwieniem.

Orick · Wysłany: Pią 19:49, 23 Mar 2007 Temat postu:

Nooo... kabaczek... Opamiętałaś się w końcu? Uśmiechnął się niewinnie i spojrzał na Florence, jak gdyby w niej szukając odpowiedzi

Sal · Wysłany: Sob 10:00, 24 Mar 2007 Temat postu:

Claire rzucila ostatnie spojrzenie na przestrzen dzieląca Flor i jej dziecko.
Ostatecznie - to była tylko przyjacielska pomoc. iswego rodzaju wytchnienie.
Skinęła głową, w odpowiedzi na pytanie Charlie'ego.

Orick · Wysłany: Sob 10:02, 24 Mar 2007 Temat postu:

Charlie uśmiechnął się szeroko
Nawet nie wiesz, jak się cieszę Stłumił potężne ziewnięcie, ucałował ją lekko w czoło, potem pogłaskał Aarona po główce, po czym poszedł do siebie i klapnął na łóżko

Sal · Wysłany: Sob 10:07, 24 Mar 2007 Temat postu:

Posłała w kierunku Charlie'ego jeden ze swoich uśmiechów, po czym podniosła wzrok na Florence.
Dzięki. powiedziała do Francuzki, uśmiechajac się nieco bardziej niesmiało.

Scheat · Wysłany: Sob 12:47, 24 Mar 2007 Temat postu:

Nie ma za co.
To co mogę cię odciążyć, czy rzucisz się na mnie jeśli spróbuję pomyśleć o dotknięciu twojego dziecka małym palcem.
Spytała nadal trochę niepewnie

Sal · Wysłany: Sob 12:56, 24 Mar 2007 Temat postu:

Możesz. uśmiechnęła się do Flor z czymś w rodzaju przeprosin w oczach.
Dzięki jeszcze raz, naprawde.

Scheat · Wysłany: Sob 13:05, 24 Mar 2007 Temat postu:

Przestań
Uspokoiła ją ruchem ręki
Pójdziemy sobie na plaże i zaraz wrócimy, co malutki?
Pochyliła się nad dzieckiem i wyjęła je z kołyski

Sal · Wysłany: Sob 13:09, 24 Mar 2007 Temat postu:

Na pewno nic mu nie bedzie? upewniła się raz jeszcze, patrzac z rezerwą na poczynania Florence.

Scheat · Wysłany: Sob 13:14, 24 Mar 2007 Temat postu:

Szczerze wątpię, nie jesteśmy w Nowym Jorku.
Teraz jest już późno, prawda i on chyba śpi, przyjdę rano i zabiorę małego na chwilę, a ty będziesz miała poranek dla siebie
[wychodzi: Flor]

Sal · Wysłany: Sob 13:16, 24 Mar 2007 Temat postu:

W porzadku. Dobranoc. zawołała za Flor.
Przez chwilę jeszcze leżała, obserwując lezacego w kołysce i spiacego synka, by, po uplywie jakiegos czasu, zasnac.