Gra LOST RPG

Fisher

Co za pytanie?! Jak mam Ci to udowodnić, hę? Zapytał zdziwiony Boone...

Sophie Holloway

Sophie popatrzyła na niego jak na kosmitę. Po czym się roześmiała serdecznie. Dobra nieważne, przepraszam. Tak sobie wystrzeliłam z tym pytaniem. uśmiechnęła się do niego i popatrzyła w oczy. Myślała: ciekawe co on tam w nich ukrywa...kim on tak na serio jest? Nie no nie musisz mi niczego udowadniać, w ogóle chyba za bardzo cię męczę..będę się zbierać chyba już.

Fisher

Nie, zostań. Położyłem swoje ręcę na jej ramionach, żeby ją zatrzymać... No chyba, że chcesz już iść, co? A tak z tym udowadnianiem, to mówiłaś poważnie, nie? Zapytał z usmiechem na twarzy....

Sophie Holloway

Nie no...myślałam, że masz już mnie dośc, ale mogę zostać. uśmiechnęła się. Ręką zaczęła bawić się jego włosami. z tym udowadnianiem...Sama nie wiem. Tak sobie powiedziałam, ale jak będziesz chciał mi udowadniać to nie mam nic przeciwko, ale możesz być pewny, ze ci wierzę.

Fisher

Więc, nie mam po co Ci udawadniać... Boone popatrzył w ziemie... Potem spojrzał jej w oczy i powiedział: Nawet nie wiem, jak miałbym to zrobić....

Sophie Holloway

Jak? Normalnie...choćby tak... Sophie podsunęła się bliżej i pocałowała go. Rękoma gładziła jego włosy...Odsunęła się, chciała zobaczyć jego reakcję...

Fisher

Nieźle. Dlaczego to zrobiłaś? Boone zdziwił się... Jesteś odemnie starsza przecież, a poim skromnym zdaniem, lepiej pasowałoby, jeśli chłopak byłby starszy no ale coż... Woesz co? Skoro już wiem, jak Ci to udowodnić, to mogę Ci udowodnić, że Ty też się liczysz... Co Ty na to? Zapytał Boone.

Sophie Holloway

Sophie się roześmiała. Nie no nie dołuj mnie...uważasz, że jeżeli jestem o dwa lata starsza od Ciebie to już nie możesz mnie pocałować? Nie przesadzaj. Boone...To był tylko i wyłącznie pocałunek, żeby Ci pokazać jak lubię, żeby mi okazywac, że się liczę. A co ty o tym sądzisz to już twoja sprawa. No, ale jeżeli tak uwazasz to mogę już pójść i nie będę Ci wiecej przeszkadzać. Nie chcę ci się naprzykrzać...

Fisher

Nie.... Źle mnie zrozumiałaś. Powiedział Boone.... Jeśli chcesz możesz zostać. Wtedy miałem na myśli.... eeee.... z resztą. To już nie ważne.Boone uśmiechnął się...Ważne jest to, jak bardzo mnie lubisz. Ja Ciebie też lubię. Jeśli chcesz, możesz iść, jeśli chcesz możesz zostać. Co więc wybierasz?zapytał Boone, dalej z uśmiechem na twarzy....

Sophie Holloway

Mogę zostać na chwilę jeszcze. uśmiechnęłam się

Fisher

To dobrze.... Tego oczekiwałem... I z uśmiechcem przysunąłem się do niej bliżej....

Sophie Holloway

Chcesz mi powiedzieć, że jestem przewidywalna czy, że mnie bardzo lubisz? zapytałam z uśmiechem.

Fisher

Wybieram tą drugą opcję.... Chcem Ci powiedzieć, że bardzo Cię lubię....

Sophie Holloway

No ja mam nadzieję. uśmiechnęłam się. Lubię być lubianą osobą...

Fisher

Chyba każdy to lubi. Pewnie z wyjątiem Sawyer'a.... Boone zaśmiał się po czym popatrzył jej w oczy i jedną ręką dotknął jej szyi....