Gra LOST RPG

Nina

Zmarszczyła czoło. I naprawdę nigdzie go nie ma? zapytała z niedowierzaniem. Może sprawdź jeszcze raz jaskinie co? podsunęła, zaczynając martwić się czy rockman nie zrobił czegoś głupiego.

Orick

Szukałem już dzisiaj Westchnął Hurley Nie ma go. Ludzie mówili, że widzieli go z Flor, a potem... zniknął. Ktoś mówił, że widział, jak wychodzi z jaskini. Może poszedł do bunkra? Zapytał, spoglądając na nią. Czuł, że ona coś wie, ale z jakiś przyczyn nie chce mu nic powiedzieć. Jakby martwiła się o Charliego, z niewiadomego powodu - Zwłaszcza, że Ninę i Charliego nigdy nie łączyła jakaś specjalna więź.

Granmor

O jaki bunkier Ci chodzi? - spytał Jeff mierząc wzrokiem Hurley'a.

Nina

Zamyśliła się na chwilę. Byłam w bunkrze wcześnie rano, ale wszyscy jeszcze spali. Nie mam pojęcia Hurley, gdzie może byc Charlie... westchnęła. Obawiala się, ze rockman albo pójdzie do awionetki i zrobi użytek z figurek, albo zacznie znów szukać Luke'a. Wstała i odeszła kawałek. Wróciła spowrotem.
Na pytanie Jeffa, zdziwiła się. Chyba naprawdę zbyt dużo czasu spdziłeś w swoim anmiocie... bunkier, do którego właz wysadziliśmy jakieś dwa tygodnie temu... uśmiechnęła sie uprzejmie, wciąz błądząc myślami daleko. Ślad cywilizacji na tej przeklętej wyspie.

Granmor

Jeff zagwizdał z podziwem, cywilizacja tutaj, no tak, są Ci ludzie, ale coś poza tym było niespodzianką.
I co tam jest w tym bunkrze?

Nina

Łazienka, spiżarnia, kuchnia, dwa wygodne łózka... wyliczyła, coraz bardziej zdumiona, zatrzymując się w pół kroku. Naprawdę nie wiesz? zapytała z niedowierzaniem.

Granmor

Znaczy się.. Shannon wspominała mi o czymś, że grupka dzieci chce nam oszczędzić stresu i jak to powiedziała, ratują świat. Ale zupełnie nie wiem, o czym mówiła.

Jeff pokręcił głową delikatnie, jakby odsuwając od siebie myśl o whisky.

Nina

A co do cholery, Shannon może wiedziec o czymkolwiek? zapytała retorycznie, marszcząc czoło. Przecież ją interesują tylko i wyłącznie paznokcie, oraz to, czy bluzka pasuje jej do spódnicy... prychnęła. To ratowanie świata, to raczej bzdura, nic co nadawałoby się do rozważań. wyjaśniła, bagatelizujac przycisk.

Granmor

Jeff uśmiechnął się ironicznie, wtedy pomyślał o czymś dla niego waznym.

Więc macie tam kuchnię tak? A whisky też macie?

Orick

Hurley siedział już cicho, sam pogrążony we własnych problemach - Już nie tylko z upartą żabą, która skrzeczała mu nad namiotem, ale również z dziwnym zachowaniem Charliego.

Nina

Na pytanie Jeffa skrzywiła się. Jesli dobrze poszukasz, coś być może znajdziesz... Może nie whisky, ale jakiś alkohol pewnie został, nie uwierzę, ze wypiłysmy wczoraj wszystko... odparła powoli. Podeszła do Hurleya i usiadła na pniaku obok niego.
Pójdziesz go szukać?

Orick

Chyba będę zmuszony. Jesteśmy czymś w rodzaju... przyjaciół i ten... Powinienem... Hurley westchnął cicho. Ale nie mam zielonego pojęcia, jak zacząć Rozłożył ramiona bezradnie.

Nina

Przygryzła wargę i zmarszczyła czoło. Jeśli nie ma go w jaskiniach, ani w bunkrze... napewno jest w dżungli... powiedziała powoli, wciąz się wahając. Wiedziała gdzie może być Charlie, ale wciąż nie była pewna, czy powinna dzielić się tą wiedzą z kimkolwiek.

Sophie Holloway

Sophie przyglądała się rozmawiającym. jak chcesz Hurley mogę pójśc pomóc Ci szukać Charliego, ale nie mam mówiąc szczerze pojęcia gdzie mógł się podziać. powiedziałam zatroskana.

Orick

Łatwo Ci mówić. Jakby nie patrzeć, to dżungla to prawie cała wyspa Burknął cicho. Może znajdzie się do wieczora.