Gra LOST RPG

Troyon

A to prawda - przyznała jej rację. -Gdzie indziej byłoby tak cholernie nudno.

Nina

Prychnęła cicho. Mam ochotę zapalić... powiedziała, strzelajac palcami. Ale postanowiłam, że w ramach kary z pijaństwo nie wezmę do ust papierosa. I pewnie w krótkim czasie eksploduję, ale to inna historia.. puściła oko do Troy.

Sol

Zdecydowanie stwierdziła, siadając. Tutaj mamy mnóstwo zabawy. Własciwie mołabym tu zostać.

Troyon

Ja chyba rzucę to moje popalanie. - powiedziała kopiąc piasek stopą-Chociaż w sumie palę tylko jak jestem zdenerwowana albo pijana.
Hmm, w sumie wychodzi na to, że powinnam palić cały czas - zaśmiała się.

Nina

Scarlett, dobrze że się pogodziłaś, bo teraz to już raczej nie mamy zbyt wielkich szans na wydostanie sie z tego zadupia... powiedziała, znizajac głos, tak aby tylko Troy i Scarl mogły ją usłyszeć. Uśmiechnęła sie przelotnie do Troyon. Nie wiem jak to interpretować... albo masz nerwicę albo w ogóle nie trzeźwiejesz...

Troyon

Nerwica, zdecydowanie nerwica - uśmiechnęła się wymownie i spojrzała na Scar.-Wyspa pełna uciech.

Nina

Bogata we wszelkiego rodzaju szaleńców, psychopatów, mamuśki w ciąży, tatuśków z poczuciem niespełnionych obowiązków, histeryczek, wariatek... wyliczała na palcach a na jej ustach zadrgał uśmiech. ...sukinsynów, łowców, lekarzy... do wyboru do koloru.

Troyon

Jeśli kiedykolwiek dotrze tu cywilizacja, my będziemy na nią gotowi z naszym parkiem rozrywki. - ciągnęła kolejny prześmiewczy wątek.-Opalanie, pływanie, spacery po dżungli, freek show, polowanie i wiele wiele innych, Wyspa Tajemnic zaprasza. - zakończyła prychając.

Nina

Bardzo gładko przeszły od płaczu i ogólnie pojetego rozpaczania, do gorzkiego wyśmiewania swojej sytuacji i otoczenia. Oparła łokcie na kolanach a brodę podparła dłonią. Prychneła na słowa Troyon.
Cholera, jeszcze się okaże, ze będziemy na tym zbijać kasę... Nie bedę musiała wracać do pracy, zostanę współzałożycielką największego i najbardziej obleganego na swiecie Parku Rozrywki. Troy, piszesz się na to?

Troyon

Pewnie - uśmiechnęła się zakopując dla odmiany dziurę w piasku -Nigdzie się w najbliższym czasie i tak nie wybieram.

Nina

Podrapała się po głowie.
Troy, mozesz mnie do cholery wyśmiać, ale czy wczoraj w twoim namiocie ktoś mówił coś o Zakonnicy-Dziewicy? Siedzi mi to we łbie, ale nie mogę sobie przypomnieć, czy to mi się śniło, czy było naprawdę... zapytała ni z gruszki ni z pietruszki.

Troyon

Parsknęła śmiechem. Zaczerwieniła się i skinęła głową.
Marshall sobie wymyślił zakonnice-dziewice. Że niby tak wyglądam. - powiedziała i zmarszczyła nos.-Wyglądam?

Nina

O matko... parsknęła śmiechem. Ten to ma pomysly... przyjrzała się Troyon, przekrzywiając głowę. Za cholerę nie wyglądasz. zasądziła w końcu. Myślę, że chciał cię sprowokować... to znaczy, teraz tak myślę, bo z wczoraj niektóre momenty w twoim namiocie zacierają mi się w pamieci... uśmiechnęła się z zakłopotaniem.

Troyon

Ja się na przykład cieszę, że się zacierają. - powiedziała z przekonaniem. -A Marshall'owi też wymyślę jakiś piękny pseudonim - uśmiechnęła się krzywo.

Nina

Nie lubię, kiedy trace pojedyncze klatki filmu... oznajmiła. O bardzo dobrze kochana... wymyśl mu coś, bo ja nie dałam rady. A jak wpadniesz na coś fajnego, daj mi znać, mam już dość Karzełka i Krasnalka... skrzywiła się.