Gra LOST RPG

Troyon

- Lepiej Cohena niż mnie - wyszczerzył zęby.

Nina

- Ale ty sobie poradzisz, a on biedny, mały, zatańczy jak mu zagrają - pokiwała głową z miną obrońcy uciśnionych.

Troyon

- Zawsze możesz stanąć w jego obronie. Być jego Wonderwoman czy jak to tam się nazywało. Wiesz, musiałabyś założyć majtki na spodnie i doczepić sobie pelerynkę - ciągnął wesoło.

Nina

- Murphy, o czym ty mówisz? - zapytała, kompletnie nie łapiąc. Słyszała wcześniej o Catwoman, ewentualnie Superwoman, ale Wonderwoman to była nowość.

Troyon

- No taka laska jak Superman, tylko, no... kobieta. Nie wiem, nie znam się, trzeba się dzieciaka zapytać o szczegóły - powiedział, drapiąc się po potylicy.

Nina

- Wypytam, chociażby z czystej ciekawości - zapewniła z uśmiechem.

Troyon

- I donieś mi wtedy. Ustalimy fakty - uśmiechnął się.

Nina

- Zostałeś zaszczycony opowieścią o Wonderwoman? - podłapała.

Troyon

- Nie tylko. Był jeszcze jakiś Kapitan... eee... Kapitan Owsik czy coś - starał się sobie przypomnieć.

Nina

Parskneła śmiechem, no bo Kapitan Owsik był smieszny, nie tylko dla Eden, dla której śmieszne było wszystko.
- I Admirał Tasiemiec?

Troyon

- I Generał Gronkowiec - ciągnął dalej.

Nina

- Jakie są jeszcze stopnie wojskowe? - podrapała się po głowie. - Marszałek to chyba nie to, nie?

Troyon

- Porucznik, Kadet, ee, nie wiem - wzruszył ramionami. - Ale Marszałek Grzybica na przykład brzmi całkiem nieźle.

Nina

- No to w takim układzie Porucznik Bakteria - dorzuciła jeszcze. - Ej, szkoda że nie mam kartki, mogłabym to zapisać i podrzucić Cohenowi, może stworzy coś swojego?

Troyon

Pokręcił głową i parsknął śmiechem.
- Myślę, że da się zapamiętać. Tylko jeszcze trzeba im moce powymyślać - dodał rozbawiony.