Gra LOST RPG

Landy

Witam!-powiedziała drugi raz krzyżując rece..

Marshall

[ups. nie widziałem twojego poprzedniego posta =P]

Marshall spojrzał na dziewczynę.
- To witaj... - mruknął po swojemu. Był w cholernie złym humorze, więc tym bardziej się wyżywał. Nawet nie wiedział jak ta dziewczyna się nazywa.
- Nie żebym był niemiły, ale nie wiem jak się nazywasz... - mruknął.

Nina

[hmm Landy, twoja postac jest w dwóch miejscach na raz a tak chyba być nie może...]

Sal

[zdecydowanie nie moze. chyba, ze masz super moce, o ktorych zapomniala spowiedziec...]

Landy

[ Juz tam nie jestem zobaczcie posta :-]]
- Ja.. jestem Landy.. - powiedziała nieśmiało

Marshall

[pisz, że twoja postać przychodzi albo wychodzi - regulamin =)]

- Marshall, a to Alex... - powiedział krótko Marshall. - Więc, Landy, co cię tutaj sprowadza? - mruknął niezbyt miłym tonem.

Landy

[Napisałam tak Happy

]
- leciałam na koncert.. z rodzicami- Odpowiedziała zasłaniając oczy...(przypomniała sobie o ojcu)

Marshall

[nie napisałaś tak: [przychodzi/wychodzi Landy] =P]

Marshall uniósł wysoko brwi. Czy ona przyszła tutaj, żeby opowiadać mu o swim życiu...? Jeśli tak, to była to kolejna nienormalna osoba na wyspie...

Landy

Zaczęła coś nucić .. lecz zrobiła się nie w humorze ..

Marshall

--Nienormalna-- pomyślał Marshall, po czym niespostrzeżenie szepnął Alex do ucha:
- To dopiero wariatka...

Landy

Niestety usłyszała co powiedział Marshall, wstała więc i wyszła z namiotu..bez żadnego pożegnania..[wychodzi]

Marshall

[ale ma dobry słuch -,-
i z jakiego namiotu?]

Alex

Landy? Co to za imię? A może brydżowa konwencja licytacyjna?
Kolejna nienormalna. Powoli trzeba się przyzwyczajać mruknęła za odchodzącą dziewczyną.
A wracając do tego co powiedziałeś to nie musisz mnie przepraszać. To ja powinnam. Ja napadłam na ciężarną, ja znokautowałam Rudą, ja zachowałam się jak kretynka.. Nienawidzą mnie.. Wszyscy.. westchnęła po raz kolejny.

Marshall

- Chcę cię przeprosić za to, że zatrzymałem cię wtedy w dżungli... - powiedział Marshall. Słysząc potok słów dziewczyny uśmiechnął się smutno i powiedział:
- Nie rozklejaj się. Mnie też nie znoszą, ale ja na to gwiżdżę. I cieszę się, że potrafię z tym wytrwać...

Marshall

Marshall skrzywił się widząc Polly. Wyglądało na tym, że jednak pogodzi się z Simonem. Marshall nie wiedział co o tym myśleć. Wiedział, że będzie jeszcze musiał porozmawiać z Polly.
Najbardziej bał się tego, że został potraktowany jako ktoś, kto miał zaspokoić potrzeby i żądze dziewczyny...