Gra LOST RPG

Nina

Dziwne... zamyślił się i obrzucił szybkim spojrzeniem Sama. Cholera, a ja miałem nadzieję, że zjem coś dobrego i że wezmę prysznic. westchnął. No cóż, trudno.

Sol

Usiadł sobie na piasku z mina, jakby się właśnie dowiedział, że Świąt nie będzie przez najbliższe dziesięć lat i podrapał się z roztargnieniem po głowie.

Troyon

-Mogę wam coś zrobić do jedzenia w polowej kuchni. - zaoferowała natychmiast.

Nina

Uśmiechnał się.
Serio? zapytał, zbierajac plecak z piasku. Ja muszę się wykąpać. dodał, darując sobie wzmianke o tym, że smierdzi jak świnia.

Sol

- Taak. Wykąpać - powtórzył.

Troyon

-To wy się wykąpcie, a ja coś zrobię do jedzenia. - uśmiechnęła się do Deana, a potem do Sama.

Nina

Pomogę ci. zaoferowała się Eden, która miała nadzieję, że może w kuchni usłyszy jeszcze coś z nowości.

Wykąpać, wykąpać, skarbie. Mam cię zanieść na plecach, jak rozumiem? zakpił z Sama, który nie ruszył się z piasku.

Sol

Spojrzał na niego ze zrozpaczoną miną.
- Zanieś. I zbuduj mi prysznic. I kuchnię.

Troyon

-To my będziemy w kuchni. - powiedziała i skinęła Eden.

Nina

Uśmiechnął się do Troy, po czym podszedł do Sama i szturchnął go lekko plecakiem w ramię.
Wstawaj, pieprzona księzniczko. rzucił lekko i poszedł w stronę swojego namiotu.
[wychodzi: Dean]

Skinęła głową i poszły z Troy do kuchni.
[wychodzą: Troy, Eden]

Sol

Wstał po kilku minutach i poszedł do siebie.

[wychodzi Sam]

Sol

[przychodzi Sam]

Przyszedł, usiadł na pieńku i czekał na Deana.

Sol

Dean długo nie przychodził i Sam zastanawiał się, co go zatrzymało. Owszem, brat miał dużo prania, ale Sam jakoś wątpił, aby teraz właśnie siedział w namiocie i składał do wszystko do linijki. Wstał więc i ruszył do namiotu Deana.

[wychodzi Sam]

Nina

[przychodzą: Dean, Sammy]
Usiedli sobie.

Sol

- Więc jakie są konkretne plany odnoście imprezy?