Gra LOST RPG

Troyon

-Dobrze. - przyznała, dokończyła jedzenie batonika i otworzył krakersy. Wyciągnęła zachęcająco paczuszkę w stronę Izzie. -Chcesz?

Sal

Nie chcę, ale dzięki. uśmiechnęła się.
Mam wrażenie, ze jeśli zaczne coś gryźć, łeb mi wybuchnie westchnęła.

Troyon

-Racja. - przyznała.
-Cholera, napiłabym się kawy. Chyba pójdę pokombinować gotowanie wody na ognisku.

Sal

Nie prosciej byloby pojsc do bunkra? spytała, nieswiadoma tego, ze bunkier zrobił bum.

Troyon

-O.. ty jeszcze nie wiesz. - uświadomiła sobie.
-Wysadziliśmy bunkier w powietrze... Już nie ma bunkra. - powiedziała smutnym, nieco skruszonym głosem.

Sal

Izzie spojrzała na Troyon jak na wariatkę.
Ze co, przepraszam, zrobiliscie?

Troyon

-Simon i Desmond chcieli zobaczyć co się stanie jak nie wklepią kodu... no i się stało. - wzruszyła ramionami.

Sal

Izzie zaniemówila z wrażenia.

Troyon

-Także możemy zapomnieć o gorących posiłkach, chyba że grzanych nad ogniskiem. O prysznicu, o łóżkach... Wracamy do punktu wyjścia generalnie rzecz ujmując. - powiedziała.
-A teraz wybacz. - uśmiechnęła się. - Pójdę zrobić tę kawę.

[wychodzi: Troy]

Sal

Super. mruknęła sama do siebie.

Sal

Po pewnym czasie doszla do wniosku, ze ludzie z migreną tez musza czasem jeść, totez podnioła dupę i rusyzła hyżo w stronę kuchni.

[wychodzi: iz]

Troyon

[wchodzą: Eden, Troy]

Przyszły i stanęły przy jednym z ognisk.

Nina

Przydałby się Charlie i gitara. Albo chociaż jakieś grzechotki czy bębenki.

Troyon

-Obawiam się, że jednak zrezygnuję z tańców. - stwierdziła z uśmiechem.

Nina

Podparła ręce na biodrach.
A to dlaczego? zapytała, udając surowy ton.