Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 21:45, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Ja nie cierpę. powiedziała Polly, łapiac swoją kulę. Oparła się na niej i wstała, obrzucajac przy tym Ninę morderczym sporjzeniem. I wiesz co? Rzucasz mi frazesami. Nie ptorzebuję tego, do cholery. W tym omencie niczego nie ptorzebuję bardziej, jak chwili pieprzonej samotności. warknęła, odwracajac się i kustykajac w stronę swojego dawnego namiotu.
[wychodzi (a raczej - odkuśtykowuje): polly]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:50, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Simon nie mial pojecia co teraz zrobic. Jedna jego czesc kazala leciec w tej chwili do Polly i ja pocieszac, druga mowila, ze lepiej zostawic ja teraz sama. Wcale nie pomagal mu fakt, ze Pauline byla strasznie skomplikowana kobieta. Rownie dobrze moglaby wyplakac sie mu w ramie jak wszczac nowa awanture. Tego ostatniego chcial za wszelka cene uniknac.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:51, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Nie cierpisz jasne, placzesz tylko dlatego, ze jesteś wyzuta z uczuć... krzyknęła za nią. Była na nią zła. Wstała z rozmachem i poszła do dżungli. Miała to gdzieś, czy teraz jej się coś stanie czy nie. W każdym razie mogła rozszarpac maskotkę własnymi zębami. Mijając Simona rzuciła Potrzebuje samotności, cholera jasna, psiakrew, moze tobie się uda.
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:00, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Simon pokiwal glowa.
--Chwila samotnosci...--
Wiedzial co nieco o samotnosci. Wiedzial, ze smutek, gdy nie ma nikogo by cie pocieszyc, nalezy do najgorszych uczuc na swiecie. On w takich momentach zwykl sie upijac. Innego sposobu nie znal. Jednak co moze poczac Polly? Musial cos z tym zrobic.
[wychodzi: Simon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:39, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Podeszła do ludzi zbijających się w ciasną gromadę. przerażonym wzrokiem patrzyła w dzunglę, nic zgoła nie mogąc zobaczyć. Kiedy usłyszała strzały, cała podskoczyła. Zaczęła panikować. Była o krok od rozpłakania sie.
Co tam się dzieje? zapytała głośno. Nikt jej nie odpowiedział bo i nikt nie mógł tego wiedzieć. Ludzie tylko rownie nerwowo przestępowali z nogi na nogę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:14, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Shannon usłyszała kolejny strzał, po czym ciągłe wrzaski o pomoc o mało nie rzuciła się w dżunglę. Jakaś kobieta przytrzymała ją za ramię i spiorunowała spojrzeniem. --Racja, idiotka ze mnie...-- pomyślała gorączkowo.
Nagle wołanie ucichło. I co teraz? zapytała trwożliwie a na myśli miała "Co z nim?". Kręciło jej się w głowie i robiło niedobrze.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:16, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi Marshall]
Marshall przyskakał na jednej nodze. Był brudny od krwi i ziemi, gdyż po drodze zaliczył kilka gleb. Bez słowa usiadł na pisaku, nie mając siły podchodzić do ogniska...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:17, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon aż podskoczyła kiedy zobaczła cień wynurzajacy się z dzungli. O Boże! wrzasnęła i podbiegła bliżej. To ty! krzyknęła i upadła na piasek. Męzczyzna był cąły we krwi. Nic ci nie jest? zapytała płaczliwym głosem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:19, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Marshall oddychał ciężko. Droga na jednej nodze przez gęstwinę dżungli nie należała do najłatwiejszych.
- Nigdy nie było lepiej... - mruknął po swojemu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:22, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Aa... ale co to za krew?! krzyknęła wciąż piskliwie nie umiejąc opanować emocji. Co tam sie stało? Kto strzelal? kto wołał pomocy? Coś sie stało? wszystkie te pytania wyleciały z jej ust, niczym górski potok.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:24, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Krew niedzwiedzia i Michaela, ja strzelałem, ja wołałem... - powiedział Marshall, wstając. - Odprowadzisz mnie do namiotu...?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:29, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon kiwnęła głową. Dopiero po chwili, gdy sens tych słów do niej dotarł podniosła głowę na stojącego Marshalla. A co z nim? zapytała wstając i opierając jego rękę na swoim ramieniu. Nie miał przy sobie kuli, sama nie wiedziała gdzie ją zostawił. Oprzyj się na mnie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:31, 07 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
- Jack się nim zajmuje... - mruknął Marshall, opierając się o Shannon i kuśtykając do swego namiotu. Po drodze zdążył jeszcze warknąć do uporczywego gapia coś w stylu "zjeżdzaj kretynie".
[wychodzi Marshall i Shann]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 22:36, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: polly]
Przeszla przez plażę z wzrokiem wbitym w piasek, zaciskając żeby na dolnej wardze i wbijając sobie paznokcie w skórę. Z udawaną obojętnością usiadła na pniaku, oparła ręce na kolanach i schowała twarz w dłoniach.
Była głupia i doskonale o tym wiedziała. Jakkolwiek wiedziała tez, zepsychiczne samoudręczanie się i uzalanie jej nie pomoze w niczy - i tak to robiła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:45, 11 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi: Simon]
Pauline...
Simon zblizyl sie do niej powoli. Duzo go to kosztowalo. W tym momencie lamal swoje zasady. Nie myslal, zeby kiedykolwiek musial to zrobic.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|