Gra LOST RPG

Troyon

-Marshall, zostaw coś dla mnie -zaśmiała się Troy widząc tępo z jakim pochłaniał alkohol.

Nina

Spojrzała na Murphy'ego, nie uśmiechając się. Skinęła mu głową, po czym krzyknęła do Troy Przynieś mi też, okej?

Marshall

- Proszę cię bardzo, kochanie - powiedział, z zionącą alkoholem uprzejmością, podając Troy flachę.

Granmor

-Może ja Ci przyniosę, skarbie? - powiedział Jeff mrugając do niej okiem.

Nina

Skinęła głową i uśmiechnęła się lekko.
Poproszę.

Troyon

-Dzięki -uśmiechnęła się słodko, ale wyjęła swoją własną butelkę.

Murphy bez słowa zaczął grzebać ręką w piasku.

Granmor

-Piwko, czy coś mocniejszego? - spytał się Jeff podnosząc z krzesła. Skończył swojego papierosika..

Sol

Wywróciła oczami. Teraz nie tylko powietrze zaczynało się robić ciężkie.
- Jak się czujesz? - zapytała swobodnym tonem.

Nina

Mocniejszego, oczywiście. pokiwała głową. Whisky, albo tequilę, albo nawet wódkę, co tam masz. usmiechnęła się.

Troyon

Troy wreszcie wygrzebała dwie butelki zachęcającej wódki i wróciła do Niny, Scar i Murph'a.

-W porządku -spojrzał na Scar i uśmiechnął się lekko.

Granmor

Jeff wyciągnął koniuszek języka na wierzch, szukając w tej Świątyni rozpusty czegoś odpowiedniego.
-Masz..whisky... ta jest szczególnie dobra, pijałem ją jeszcze w Szkocji. - podał Ninie butelkę, po czym się przysiadł.

Sol

- Wreszcie - mruknęła na widok Troy, biorąc od niej jedną butelkę i pijąc z gwinta.
- To znaczy, że jesteś gotowy na taniec na stole? - zapytała.

Granmor

-Hola! Do wszystkich! Wypijcie ile możecie, do cholery, bo te butelki które jeszcze stoją w mojej pracowni, się obrażą że tam zostaną! - krzyknął Jeff, żeby każdy go słyszał.

Troyon

-Hej, nie tak łapczywie -zaśmiała się, odkręciła swoją butelkę i również się napiła-Świetny pomysł, Jeff -pochwaliła wesoło.

-Jeśli ty zatańczysz, zatańczę z tobą -wyszczerzył zęby.

Nina

Uśmiechnęła się, tym razem juz szeroko, do Jeffa i butelki, którą jej własnie podał.
Dzięęki. przeciągnęła, biorąc whisky z dłoni mężczyzny. Odkorkowała butelkę i napiła się trochę, postanawiając (narazie) zachować umiar. Jesteś szkotem? zapytała, jak na współwyspowiczkę po ponad miesiącu spędzonym wspólnie na wyspie przystało.