Gra LOST RPG

Scheat

Mówisz tak, bo zamiast zająć się ciężką pracą fizyczną Florence zaakcentowała słowo "ciężka" Ganiasz po dżungli narażając sobie życie.

Granmor

Jeff skończył znosić i układać stoły/krzesła. Rozejrzał się dookoła, jakby patrząc czego brakuje, zniknął na chwilkę w swojej pracowni i przywlókł świeczki. Znowu zmierzył wzrokiem stół, w końcu pokiwał głową delikatnie jakby zadowolony z tego czego dokonał. A prawdę mówiąc, nie dokonał niczego wielkiego...

Sal

Prychnęła.
Tragiczne. skwitowała słowa Flor, obserwując spod oka obserwujcego swoj mini-barek Jeffa.

Granmor

Jeff rozejrzał się do okoła, jakby kogoś szukając. A że nie bardzo wiedział, gdzie tego kogoś szukać, po prostu poszedł w cholerę.

[wychodzi Jeff]

Scheat

Jeff poszedł w cholerę Zauważyła przytomnie
I zostawił jedzenie, zupełnie nieodpowiedzialnie.

Granmor

[wchodzi Jeff]

Jeff wrócił po chwili, jakby zadowolony. Zaczął dekorować miejsce imprezy. Ściągnął ogłoszenie i dał nowe : "Impreza, wstęp wolny, have fun".

Troyon

[wchodzi: Troy]

Zapytała przypadkowego jegomościa czy widział rude stworzenie i dowiedziała się od zgromadzonych, że Niny nie widzieli od wczoraj. Zaklęła pod nosem i zastanawiając się, gdzie mógł pójść Rudzielec rzuciła spojrzeniem w stronę oceanu. Zobaczyła Scarlett i Murphy'ego. Ruszyła w tamtą stronę.

[wychodzi: Troy]

Nina

[przychodzi: Libby]
Przyszła na Agorę, usiadła sobie w cieniu i zagłębiła się w lekturze.

Scheat

Flor przeczytała 'have fun' i zadławiła sie bananem.

Troyon

[wchodzą: Scar, Troy]

Przyszły, usiadły sobie na piasku w niejakim oddaleniu od reszty i czekały aż reszta się zejdzie o ktoś wyda alkohol.

Sol

Podparła się rękami z tyłu i zaczęła przesypywać stopą piasek z jednej nogi na drugą.

Troyon

-Wóóóódki -zamarudziła po chwili i rozejrzała się za Jeffem.

Sol

- Aha - zgodziła się entuzjastycznie.

Nina

Rzuciła się na piasek obok Troyon, z dala od Scarlett, którą dym papierosowy drażnił. Wyciągnęła papierosnicę w kierunku blondynki, sama wzięła papierosa i zapaliła.
Mam takie wrażenie, że to powietrze w ogóle się nie rusza...

Granmor

Jeff wrócił skądś, rozejrzał się wokół ucieszony że już kilka osób się zebrało.
Poukładał nieco butelki z piwem i innymi wódami. Z zaskoczeniem stwierdził, że to jedyne napoje na imprezie. Co oczywiście wadą nie było.. Rozejrzał się jakby w poszukiwaniu Mr and Msr Pace xD...