Gra LOST RPG

Wilk · Wysłany: Czw 13:32, 29 Mar 2007 Temat postu:

Rozesmial sie cicho.
Sama sie w to wpakowalas. Plaza?

Troyon · Wysłany: Czw 13:34, 29 Mar 2007 Temat postu:

-Jak najszybciej -mruknęła i ruszyła przed siebie, wbijając wzrok w ziemię, a rące w kieszenie.

[wychodzą: Simu, Troju}
{wprowadzisz? *słodkie oczka*}

Sal · Wysłany: Czw 15:31, 29 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: polly]

Przyszła, usiadła z irytacją na pniaku, fuknęła na jakiegos Bogu ducha winnego wspolrozbitka i zapatrzyla sie w piasek.

Sal · Wysłany: Pią 23:25, 30 Mar 2007 Temat postu:

Posiedziala sobie tak kilka godzin, przeklinając w myslach co się dalo. To, czego sie nie dalo, na wszelki wypadek też przeklęła. Profilaktycznie.
Czując naplywajacą fale zmęczenia ziewnęła, odgarnęła wlosy z czola i wstala chwiejnie z pienka. Calkiem niezle się trzymala, jak na osobe, ktora rpzez caly dzien wypila tylko jedną kawę i nie zjadla nic oprocz obitego owoca, ofiary krwiozerczej Niny.
Ruszyla w kierunku namiotu.

[wychodzi: polly]

Sal · Wysłany: Sob 13:47, 31 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: polly]

Przyturlala się na agorę, opadła na pieniek, naciąngęła kaptur na głowę i zaczęła wrastać.

Troyon · Wysłany: Sob 14:25, 31 Mar 2007 Temat postu:

[przychodzi: Troy]

Podeszła do dogasającego ognia i wyciągnęła doń ręce. Wtedy zauważyła siedzącą w pobliżu Polly, skinęła jej głową na przywitanie i zwróciła wzrok w kierunku oceanu.

Sal · Wysłany: Sob 14:58, 31 Mar 2007 Temat postu:

Spojrzała na Troyon raczej wrogo, odpowiedziala na przywitanie, po czym odkaszlnęła, otulajac się szczelniej bluzą.

Troyon · Wysłany: Sob 15:00, 31 Mar 2007 Temat postu:

Przywitana jak zwykle z radością i entuzjazmem przez Polly, usiadła sobie na pieńku i na powrót naciągnęła rękawy bluzy na ręce.

Sal · Wysłany: Sob 15:05, 31 Mar 2007 Temat postu:

Radość i chęć zycia wylewające się z oczu Pauline wprost zabijaly swoim ogromem. Polly ziewnęła, ściągnęła kaptur z głowy i dochodzac do odkrywaczego wniosku bycia osoba głodna i spragnioną, wstala i poszla.
Do bunkra. Na sniadanie. Albo chociaz cos na ksztalt.
[wychodzi p]

Troyon

Wstała i poszła precz.

[wychodzi: Troy]

Troyon

PO PRZESKOKU!

[przychodzi: Troy]

Przysiadła, usiadła sobie w pobliżu ognia i zajęła się ogólni pojętym niczym.

Wilk

[przychodzi: Simon]

Idac w strone dzungli zobaczyl, ze przy palenisku siedzi Troy. Ostatnio unikali sie nawzajem wiec pomyslal, ze warto odnowic ich znajomosc chociazby na tle kolezenskim.
Hej. powiedzial podchodzac do ognia.

Troyon

Podniosła głowę i uśmiechnęła się lekko.
-Hej.

Wilk

Jak tam chorobsko?
Usiadl po przeciwnej stronie ognia opierajac lokcie na kolanach.

Troyon

-Trzyma się dzielnie, chyba ma to po mnie -rzuciła wesoło.