Gra LOST RPG

Nina · Wysłany: Nie 22:54, 11 Mar 2007 Temat postu:

Hm, no cóż, nie moge powiedziec o tej kłótni nic, bo wcześniej nawet nie wiedziałam ze takowa była. stwierdziła, zakładając włosy za uszy. Polly, zastanów się czy jest się o co gniewać na Marshalla, skoro Simon ma do ciebie taki stosunek jak mi opowiadałaś...

Uśmiechneła się lekko. Aż tak widać? zapytała retorycznie. Może i mogłoby wypalić, tylko ze... Murphy, tak?... on nawet nie wie jak mam na imię, bo nie mieliśmy się okazji poznac. Wypadnie trochę dziwnie. "O cześć jestem Libby, może opowiesz mi o swoich problemach?"

Sal · Wysłany: Nie 22:55, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nina, Marshall był o krok od pobicia Simona. Znam go i wiem, że gdyby John i reszta go nie powstrzymali, zatłukłby go na śmierc. powiedziała.
Uważam, ze przeholował. I to cholernie.

Troyon · Wysłany: Nie 22:57, 11 Mar 2007 Temat postu:

Prychnęła śmiechem.
-Nie widać. Ktoś mi powiedział -zastanowiła się chwilę kto to był, ale nie mogła sobie przypomnieć.-Psychologowie mają to do siebie, że wiedzą dokładnie co i jak robić by chciało im się opowiedzieć swoje najmroczniejsze sekrety. -puściła do niej oczko.

Nina · Wysłany: Nie 22:59, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie jestem facetem, ale gdybym była a ktoś tak traktowałby moją dziewczynę, zrobiłabym to samo, tyle. I dlatego rozumiem Marshalla. Nie widzę powodu dlaczego z powodu Simona mielibyście się do siebie nie odzywać, chyba nie chcesz sprawić mu takiej satysfakcji? zapytała, jakby w tej sytuacji miało to jakiekolwiek znaczenie.

Uśmiechnęła sie do dziewczyny. To zapoznaj mnie przy okazji z nim, nawet jeśli będzie tylko przemykał obok. Potem będzie mi już łatwiej zastawić psychologiczną pułapkę, jak ty to nazywasz.

Troyon · Wysłany: Nie 23:01, 11 Mar 2007 Temat postu:

-Nie użyłam słowa pułapka -zaśmiała się-Pani mi tu coś imputuje -dodała i spoważniała -Jeśli będzie okazja, to cię przedstawię.

Sal · Wysłany: Nie 23:02, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie obchodzi mnie satysfakcja Simona prychnęła. Nie wiem dokładnie, o co im poszło, przyszłam w momencie, w którym jacyś faceci ledwie rozdzielili Simona i Marshalla. W każdym razie - jestem zła na MArshalla i mam zamiar dac mu to odczuć

Nina · Wysłany: Nie 23:05, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie użyłaś słowa ale podałaś dokładną definicję. wzruszyła ramionami. Istnieje jeszcze tylko problem, czy on mnie nie spławi zanim zdążę powiedzieć "cześć" dodała z powątpiewaniem.

Westchnęła.
Dobrze wiesz, ze to do niczego was nie zaprowadzi, ale- twój wybór. nie potrafiła sobie na ten moment przypomniec, jak to jest być na kogoś do tego stopnia co Pauline, wściekłą, gdyż ostatnie dni były raczej in plus, jesli idzie o przezycia.

Troyon · Wysłany: Nie 23:07, 11 Mar 2007 Temat postu:

-Możliwe, że i mnie spławi. W zasadzie dlaczego by miał mnie nie spławić.

Sal · Wysłany: Nie 23:07, 11 Mar 2007 Temat postu:

Marshall, jak na razie, nie wykazuje zainteresowania tym, że sę nie odzywam, czy ze jestem zła. Pomału zaczynam wyciagać te pieprzone wnioski. mruknęła, uśmiechając się krzywo.

Nina · Wysłany: Nie 23:10, 11 Mar 2007 Temat postu:

Ciebie przynajmniej zna. odparła, czując że sprawa tego chłopaka coraz bardziej ją intryguje. No, w każdym razie taki psycholog na karku tu nic przyjemnego... uśmiechnęła się lekko.

Kobieto, jakie znów wnioski? Dobrze wiesz jaki jest Marshall i że zazwyczaj udaje że nic go nie obchodzi. To raz. A dwa, jego duma została poważnie naruszona, bo spójrzmy prawdzie w oczy, bił się poniekąd o twój szeroko pojomowany honor, a ty się na niego obraziłaś... stwierdziła, sama nie wiedząc czy to nie jest trochę na wyrost.

Troyon · Wysłany: Nie 23:12, 11 Mar 2007 Temat postu:

-Czy ja mam takiego psychologa na karku?-zapytała wesoło.

Sal · Wysłany: Nie 23:12, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie masz pojęcia, o co sie bił. Równie dobrze mogło pojść o jakieś głupstwo, nie majace nic do czyneinia z moim cholernym honorem.

Nina · Wysłany: Nie 23:15, 11 Mar 2007 Temat postu:

Nie Troy, teraz siedzę tu prywatnie, jako Libby odparła wesoło.

Teoretycznie tak, ale w takim razie ta głupota była tylko pretekstem do bójki. Bo faktycznym powodem nienawiści pomiędzy nimi nie jest żadna pierdoła, tylko sama wiesz najlepiej co. Czy raczej- kto. odparła.

Sal · Wysłany: Pon 14:02, 12 Mar 2007 Temat postu:

Nieważne. pokręciła głową z rezygnacją.
Porozmawiajmy o czymś innym. Na przykłąd o twoim cholernie dobrym humorze.

Nina · Wysłany: Pon 14:43, 12 Mar 2007 Temat postu:

Uśmiechnęła się lekko i spojrzała na Polly zdziwiona.
Jakim znów cholernie dobrym humorze?