Gra LOST RPG

Troyon

Od razu pojęła co spowodowało nastrój Niny. Uśmiechnęła się do niej pocieszająco.
-Myślę, cały czas myślę - powiedziała, przyglądając się swojej rance na lewej dłoni.

Orick

Hurley spoglądał w morze, zajadając kolejne banany.
Przez chwilę wydawało mu się, że widzi jakiś kształt nad morzem. Jakby coś długiego, czarnego...
Po chwili zauważył, że to nie w wodzie. To było odbicie czegoś, co istniało naprawdę.
Hurley obrócił się i zauważył czarny dym, unoszący się znad dżungli, niczym jakaś złowróżbna klątwa.
Geeez Wyszeptał Hurley.

Nina

Już miała odpowiedzieć Troy, kiedy jej uwagę zwróciło podekscytowanie Hurelya. Spojrzała w tą samą co on stronę.
A to co znów, do chol... zaczęła. Słyszała coś o Charliem i ognisku które rozpalał, aby przywołać Luka. Czy to możliwe. Wstała z pnia i przyglądała się dymowi z rosnącą dezorientacją.

Orick

Hurley z zaskoczeniem oglądał czarny dym. Właściwie stał jak sparaliżowany - Wiedział, że ten czarny dym oznacza kłopoty.
Nie podoba mi się to Oznajmił Hurley, spoglądając w dym. Był niesamowicie czarny, jak gdyby ktoś wyciął kawałek błękitnego nieba i odsłonił przenikliwą czerń.

Nina

Mnie też nie... szepnęła. Gdzie to się może palić? zapytała jakby Hurley mógł to wiedzieć. Daleko stąd?

Orick

Hurley spoglądał na dym, trochę z obawą, trochę z ciekawością.
Mój sokoli wzrok mówi mi, że dośc daleko Oznajmił.

Rzeczywiście. Twoje doświadczenie związane z paroma przygodami, które już przeżyłaś na wyspie podpowiada Ci, że jest to jakieś 3 - 4 kilometry od was. Czyli na tyle daleko, aby móc się przygotować - Ale i dostatecznie blisko, aby dostarczyć powodów do obaw.

Nina

Cholera... mruknęła do siebie. Oczywiście, ciekawiło ją niezmiernie, co to może być, ciekawiło ją na tyle, ze miała ochotę pobiec tam i z miejsca sprawdzić. Z drugiej jednak strony, odczuwała niejasny lęk przed źródłem dymu.
Co się może palić dając TAKI dym? zapytała z rosnącym zaciekawieniem.

Granmor

Coś mi mówi że nic się nie pali, widziałem takie dymy w moich cholernie chorych snach.

Jeff przeklnął głośno, obserwując dym.

Orick

Charlie miał takie śmieszne rozpałki do ogniska, co dawały zielonkawy odcień dymu... Jak wybierają papieża, to też mają taki biały dymek. Pewnie jakieś ziółka albo coś zbierają, stąd ten kolor Hurley starał się znaleźć jakieś normalne wytłumaczenie tego zjawiska.

Nina

Snach? zdziwiła się, unosząc wysoko brwi. Hurley... zbierają? Ale KTO zbiera, pięć kilometrów, albo wiecej wgłąb dżungli? zapytała sceptycznie

Orick

Hurley wzruszył ramionami.
Inni Wyjaśnił krótko i zwięźle. Innego wyjścia nie widzę

Troyon

Troy wstała by lepiej przyjrzeć się kłębowisku, na które wszyscy się gapili.
-Świetnie - podsumowała.

Nina

Inni. prychneła z wyczuwalnym zdenerwowaniem. No jasne. dodała ironicznie. Jeśli to faktycznie oni, nie była to zbyt dobra wróżba. Myślicie, ze to moze coś znaczyć? zapytała Hurleya i Troy.

Troyon

-Na pewno nic dobrego - mruknęła.

Orick

Hurley pokręcił głową.
To chyba ostrzeżenie Oznajmił, po czym nagle pobladł.
A jeżeli oni wiedzą o ten.. tratwie? Zapytał, spoglądając ze strachem w morze, jak gdyby tam znajdowała się odpowiedź na to pytanie.