Gra LOST RPG

Wilk

Jak chcesz...
Simon poczal grzebac palcem w piasku. Postanowil, ze nie bedzie juz jej meczyl.
Zatem zrobie maly pokaz bez publicznosci. Trzeba wrocic do formy.

Nina

Hej jak to bez publiczności? Nie powiedziałam, ze nie obejrzę pokazu chętnie.. powiedziała zadziornie. No, dawaj Simon... zacheciła go.

Wilk

Simon prychnal bardziej wesolo niz zamierzal.
Myslisz, ze tak latwo sam sie wykiwac? Starego biznesmena chcesz na darmowy pokaz namowic? Niedoczekanie twoje...

Nina

Starego? zapytała zdziwona. Przecież nie możesz być długo w tym fachu, skoro kończyłeś ten swój Harvard... Powiedz lepiej coś w rodzaju tu zniżyła głos, udając tubalny, męski "Ach nie wykiwasz Simona, biznesmana cholernie dobrego w swoim fachu" powiedziała a kaciki jej usta zadrgały w wesołym uśmiechu.

Wilk

To wcale nie jest smieszne odparl powaznie Simon Podobno wygladam na o wiele starszego niz jestem w rzeczywistosci. Ostatnio Pauline dodala mi cala dekade.

Nina

[Dekadę? 10 lat mu dała? O.o]

Ja strzelam na trzydzieści, nie więcej... Zgadłam? zapytała wesoło.

Wilk

[DOdala...]

Eh, teraz, kiedy wiesz, ze jestem mlodszy niz wygladam, to sie nie liczy.
Chwycil jakis kamyk i rzucil nim w morze. Jego wzrok powedrowal w kierunku namiotu Polly.
--Cholera, gdzie ona jest?--
Ale i tak postarzylas mnie o kilka lat. 26...

Nina

[Jezu... bez komentarza ^^"]

A... powiedziała zdziwiona. Wędrując za jego wzrokiem powiedziała [i]Może się mineliście w drodze do jaskiń? Albo poszła w jakiejś ważnej misji pseudodowódctwa w dzunglę? zapytała przekornie.

Wilk

Simon z ociaganiem odwrocil wzrok od namiotu.
Moze tak... Chociaz watpie, zeby chcialo jej sie tak wczesnie wstawac. A co do misji pseudodowodczych to by mnie poinformowala. Chyba...

Nina

Nie bój się, to silna babka, da sobie radę. powiedziała rysując paznokciem w piasku.

Wilk

Simon mruknal tylko w odpowiedzi wpatrujac sie w morze.
Jego usmiech zbladl, po glowie chodzily niewesole mysli. A jesli cos sie jej stanie?
Nagle zabraklo tematow do rozmowy.

Nina

Hmm. powiedziała tylko. Widać było ze czymś się gryzie, a ich stosunki nie były aż tak zazyłe, zeby chciał jej o tym opowiedzieć. Wpatrzyła sie w swoje stopy.

Wilk

Po dobrej chwili znudzilo mu sie milczenie.
Co robilas w Sydney?

Nina

Mieszkałam. Z moim pseudofacetem, idiotą, nawiasem mówiąc. --który ode mnie uciekł nie dzieląc się pieniedzmi-- dodała w myślach. A ty?

Wilk

Simon usmiechnal sie lekko. Wygladalo na to, ze wszyscy "byli" na tej wyspie to skonczeni idioci.
Wyjazd slozbowy. Nic specjalnego. Normalnie mieszkam w Nowym Jorku.