Gra LOST RPG

Marshall

- Bez takich żartów - powiedział z idealnie udanym przerażeniem Marshall. - Ja jestem zwykłym kulawcem, który lubi ładne kobiety i rozśmiesza blondynki w ciąży...

- Złamała nogę... Chyba się przewróciła... Dałem jej jedną kulę... - mruknął.

Sal

Marshall, od przewrócenia sie człowiek nie ma dwóch ran zamiast rąk zauważyła Claire, rzucajac Polly niepewne spojrzenie.

Marshall

- Eeee... No to może spadła z urwiska albo coś... Czy ja wiem? - powiedział Marshall, nie dając po sobie poznać, że wie co się stało.

Sal

Claire wzruszyła z rezygnacją ramionami i spojrzała jeszcze raz w ich kierunku.
Idziemy? rzuciła, kieurjąc wzrok na Marshalla.

Marshall

- Jasne... - mruknął Marshall i ruszył w kierunku dżungli. Szli mniej więcej równym, bardzo wolnym tempem - Marshall ze względu na nogę, a Claire ze względu na brzucha...

[wychodzi Marshall i Claire]

Nina

Połozyła ręcznik na skale, powoli zdjęła ciuchy i w samej bieliźnie weszła do wody. Kiedy woda sięgała jej juz po pachy, zanurzyła się i po chwili wokół niej pływały setki kawałeczków tego, co niedawno zrywała z drzewa. Wynurzyła się i podpłyneła kawałek do brzegu. Ze skały wzięła szampon, którego nalała sobie na dłoń. Po podejściu dalej namydliła porządnie głowę. Zanurkowała żeby spłukac pianę. --Od razu lepiej..-- pomyślała i połynęła dalej, skoro juz była cała mokra, nie zaszkodzi się parę razy przepłynąć.

Marshall

Marshall rozebrał się do bokserek i wszedł do wody. Noga nie pozwalał mu na pływanie, więc usiadł n w wodzie i zaczął myuć głowę. Po jakimś czasie skończył i wyszedł. Otrząsnął się, ubrał spodnie i położył na piasku.

Nina

Kiedy płynęła już w stronę brzegu zauważyła Marshalla. Już? zapytała zdziwiona. W sumie zapomniałam, że faceci nie potrzebują tyle czasu na toaletę.. powiedziała wstając na nogi, wynurzając się ponad powierzchnię i ociekając wodą.

Marshall

- Cudny widok... - uśmiechnął się po swojemu Marshall, podnosząc głowę i poatrząc na Shannon.
- Chodz się ze mną poopalać, złotko...

Nina

Puściła mimo uszu uwagę Marshalla i zaczęła się wycierać ręcznikiem. Ubrała spodenki i bluzkę, po czym usiadła na piasku obok niego i delikatnie wycierała sobie włosy.
Od razu lepiej powiedziała, czując delikatny zapach kokosu, którym teraz pachniały jej włosy.

Marshall

- A ja wolałem cię w buieliznie... - westchnął Marshall, obracając się leniwie na brzuch. - W sumie ta wsypa jest całkiem ładna...

Nina

Słuchaj, nie zawsze mozemy mieć to, co wolimy... A wyspa? Chyba się nie zmieniła zbytnio przez te dni... Jaka była, taka jest. Czy piękna... no w sumie mogliśmy wylądować gorzej, tu chociaż jest ciepło... powiedziała po czym odłożyła ręcznik i położyła się na plecach, głową unosząc do góry i popierając się na łokciach.

Marshall

- No to teraz dałaś wykład, złotko... - powiedział z uśmiechem Marshall, strzepując piasek z pleców. - Jak uda nam się stąd zwiać, to wytatuuję sobie liczbę dni spędzonych tutaj...

Nina

Ile tu już jesteśmy? tydzień? Dwa? zapytała nagle, tracąc już rachubę czasu.

Marshall

- Niecałe dwa... - odpowiedział Marshall. - Na prawym ramieniu i dorzucę jakiś napis... Ale teraz nie mam pomysłu... - dodał, machinalnie spoglądając na tatuaż na lewym przedramieniu.
- Ty też mogłabyś sobie coś wytatuować, złotko... - dodał.

[a ja spadam]