Gra LOST RPG

Sol

- Bo te niedźwiedzie i psy... - zaczęła luźno. - Nie poradziłabym sobie z niedźwiedziem.

Troyon

- Racja. Ale cholera, zaryzykuję. - dodał wesoło.

Sol

- Zważ, że ryzykujesz nie tylko swoim życiem. Leżysz na moich kolanach. Jak pojawi się tu jakiś niedźwiedź, zje i mnie i ciebie.

Troyon

- Ty się uratujesz. - zapewnił.

Sol

- Niby jak? Mnie zacznie jeść pierwszą, jeśli podejdzie od tyłu - ciągnęła lekko.

Troyon

- Rzucę się na niego i przyduszę, a ty uciekniesz. - zaproponował.

Sol

Parsknęła śmiechem.
- Niee. Może jednak zamieńmy się na chwilę w niepoprawnych optymistów i po prostu liczmy na to, że niedźwiedzie teraz też śpią.

Troyon

- Tak. Na pewno. To naturalne dla niedźwiedzi polarnych na tropikalnej wyspie by zapadać w sen zimowy. - uśmiechnął się szeroko.

Sol

- Może śpią bo odpoczywają - zasugerowała.

Troyon

- One nigdy nie śpią. - powiedział złowrogo i połaskotał ją lekko w bok.

Sol

- Hej! - zaprotestowała ze śmiechem. - Zostaw mnie.

Troyon

- Musisz być gotowa na atak z każdej strony. - powiedział, łaskocząc dalej.

Sol

- Nieee, Murphy, zooostaaaw - prosiła.

Troyon

Przestał, pomny jak źle Scar znosi nadmiar takich zabaw. Ułożył się na powrót wygodnie i wrócił do lekkiego głaskania jej skóry.

Sol

Oddychała w nieco przyspieszonym tempie, śmiejąc się głupio od czasu do czasu.