Gra LOST RPG

Troyon

-Będziesz musiała nadrabiać w inny sposób. - wyszczerzył zęby. - Na przykład będziesz wymieniać u nas żarówki.

Sol

- Mogę naprawiać auto. I rury, jak pękną. Poza tym, w gruncie rzeczy lubię sprzątać.

Troyon

-Świetnie. - ucieszył się. - Bo mi się nigdy nie chce.

Sol

- Oczywiście wszystko ma swoje granice. Zresztą, najbardziej lubię sprzątać swoje rzeczy.

Troyon

-Moje rzeczy są twoimi. - rzucił wesoło. - Poza sprzętem do wspinaczki. - dodał z namysłem.

Sol

Przewróciła oczami.
- Nie będę go nawet dotykać. Tak jak na przykład brudnych skarpetek. I rzeczy tego typu.

Troyon

Przekrzywił głowę i spojrzał na nią wymownie.
-Spoko. - podsumował leniwie.

Sol

Podparła się z tyłu rękami i odwróciła głowę w kierunku morza.

Troyon

-Jak noga? - zapytał.

Sol

- Odpada, dlaczego pytasz?

Troyon

-Czekam aż będę ją mógł rzucić psu na pożarcie. - powiedział i przewrócił oczami. - A jak myślisz, czemu pytam.. - dodał.

Sol

- Myślę, że pytasz, bo się martwisz - wyrecytowała ładnie.

Troyon

-Jesteś niesamowicie domyślna. - powiedział i pokiwał teatralnie głową z uznaniem.

Sol

- I za to mnie kochasz - zgodziła się z uśmiechem.

Troyon

-Nie, kocham cię, bo jesteś dobra w łóżku. - powiedział i przeciągnął się.