Gra LOST RPG

Troyon

-Nie lubisz kwiatków i pierścionków. - zauważył.

Sol

- Ale lubię czekoladki. Poza tym, kwiatki i pierścionki też się przydadzą.

Troyon

-Jakbym chciał cię poprosić o rękę, to przy pomocy czekoladek, co? - zażartował.

Sol

- Żeby ci to nigdy nie przyszło do głowy - wzdrygnęła się.

Troyon

Uśmiechnął się tylko i wytrzepał piasek z koszulki.

Sol

- Mówię serio - powiedziała.

Troyon

-Czy ja cię proszę o rękę? Poczekaj z "nie" aż poproszę. - podsumował i ziewnął.

Sol

- Ostrzegam na przyszłość. Możesz być zdruzgotany odmową - uśmiechnęła się złośliwie i wstała. - Idę coś zjeść.

Troyon

-Na pewno będę. - pokiwał głową. - Przyniesiesz coś? Nie chce mi się iść.

Sol

- Przyniosę - odparła i oddaliła się powoli w stronę kuchni polowej.

[wychodzi Scarlett]

Troyon

Ziewnął jeszcze raz i rozłożył się na piasku, przypominając sobie, że znów jak ostatni kretyn nie wziął rano leków. Miał zamiar się nie wysilać i nie denerwować, a w wolnej chwili wymknąć do namiotu. Chwilowo jednak ułożył się na piasku i zamknął oczy.

Troyon

Leżał i grzał się na słońcu. Było mu tak błogo, że zasnął.

Seniorita_Qabi

[WCHODZI:Gabi]
Zauważyła z daleka Murphy-ego leżącego na piasku. Podeszła do niego i zaczęła się przyglądać. Czekała jak się obudzi.

Troyon

Więc siłą rzeczy, czując na sobie spojrzenie otworzył oczy i zmarszczył brwi.

Seniorita_Qabi

Cześć ... Widzę że ci się dobrze spało. Jeśli obudziłam to przepraszam. Powiedziałą milutkim głosem Gabi.