Gra LOST RPG

Sol

- Mała, co to za teorie spiskowe? - mruknął, nadal się nie podnosząc.

Nina

Przewróciła oczami, otworzyła usta żeby się odgryźć, ponownie je zamknęła i milczała przez chwilę.
- Chyba mi trochę odbija - przyznała. - Niemniej jednak, nie mógł zniknąć bez śladu - powiedziała cicho.

Sol

- Okej. Sprawdzę to - przewrócił oczami i usiadł.

Nina

- Ale tak... teraz? - podsunęła nieśmiało, klękając i siadając na piętach.

Sol

Pokiwał głową i podniósł się całkiem.
- Idziesz ze mną?

Nina

- Idę - powiedziała niemal natychmiast, podnosząc się. Nie wiadomo jak daleko Sawyer będzie musiał odejść, żeby się rozejrzeć, a chwilowo nie miała zamiaru zostawać sama.

[nar]Kiedy gotowi byliście iść szukać Karla, z pobliskich krzaków dobiegł was odgłos przerywanego szlochu.[/nar]

Stanęła w miejscu jak wmurowana i zupełnie nie wiedziała, co zrobić ze szlochającym Karlem - bo nikt inny płakać w tych krzakach nie mógł.

Sol

- Pogadam z nim - powiedział.

Nina

- O nie - powiedziała stanowczo. - Jak ty z nim pogadasz, to nigdy nie przestanie płakać - dodała i ruszyła powoli w stronę szlochających krzaków.

Sol

- Męska rozmowa, mała - powiedział, kładąc jej rękę na ramieniu w celu zatrzymania.

Nina

Odwróciła się do niego i spojrzała mu w twarz z powątpiewaniem. Skrzyżowała ręce na piersiach i w końcu skinęła głową.
- No dobrze... Ale bądź... hm... delikatny. Jesli po tej waszej męskiej rozmowie będzie płakał dwa razy bardziej, w życiu go nie uspokoimy...

Sol

Bez słowa ruszył w kierunku Karla.
Jak to Sawyer, planował zacząć sobie rozmowę od bardzo miłych i raczej spokojnych słów, na dowód czego pacnął Karla mocno w ramię, zachodząc go od tyłu.

Troyon

[karl]- Aua! - jęknął. - Za co?[/karl]

Nina

Wróciła w miejsce, gdzie spali i usiadła na piasku. Po chwili zrobiło jej się zimno, więc podkuliła nogi i objęła je rękami.

Sol

- Płakanie w dżungli - powiedział pełnym politowania głosem. - Myślałem, że wasi ludzie mają być twardzi.

Troyon

[karl]- Jestem twardy - odmruknął, oddając Sawyerowi lekki cios.