Gra LOST RPG

Wilk

Wzruszyl ramionami.
Wiec idziesz sprawdzic siec.

Sal

Nie mam zamiaru zakomunikowała jasno, otwierając oczy.

Wilk

No to mamy problem. stwierdzil odkrywczo.

Sal

Spróbuj je zawolac. Moze same pryzjdą. zaproponowała, powracajac do pozycji półsiedzacej z łockiami oparymi o piasek.

Wilk

Predzej sie ciebie posluchaja. W koncu to ty w tej czesci wyspy wydajesz rozkazy.
Zlapal sie na tym, ze zamiast zimnego, rozleniwionego badz wyrazajacego znudzenie tonu uzywa niskiego, modulowanego glosu przeznaczonego glownie na podryw.

Sal

Jestem zmeczona. Polecenia zmeczonych wodzów nie sa respektowane przez byle sieci. powiedziała tonem, który - jesli się ją znało - można było uznac za wesoły.

Wilk

Pierwszy raz od kiedy sie poznali uslyszal w jej glosie cos na ksztalt wesolosci. Chociaz to moglo byc tylko wywolane sennoscia zludzenie.
Marny z ciebie wodz skoro byle sieci cie nie sluchaja.

Sal

Mozliwe. mruknęła. Przez chwilę milczała, starając się zignorowac suchość w ustach i pot lejący się z niej strumieniami, potem, juz nieco mniej ostrym tonem, powiedziala:
To idz sprawdz te sieci.

Wilk

Sam ton nie wystarczy skarbie. Musisz to powiedziec.
Przeciagnal sie, strzelil karkiem i pzrekrecil lekko glowe tak, by moc obserwowac ja katem oka.

Sal

Nie mow do mnie per 'skarbie', to po pierwsze. zaznaczyła.
Po drugie - idz sprawdz te sieci, chcę już stąd iść.

Wilk

Sama zaczelas. przypomnial jej przekrecajac sie na plecy A po sieci isc nie mam zamiaru. Albo sama idziesz sprawdzic albo idziemy razem je zwinac.

Sal

Uśmiechnęła się.
Nie przypominam sobie, zebym tytułowała cie kotkiem czy innym słoncem. powiedziała, siadając po turecku.

Wilk

Usmiech. A jednak slonce dawalo jej sie we znaki.
Za to nazwalas mnie kochaniem.

Sal

[color=#a052d]Naprawdę? parsknęła czymś w rodzaju smiechu.
Słonce za mocno przygrzewa, rozne dziwne rzeczy mowie.[/color]

Wilk

Uniosl lekko glowe i odwzajemnil usmiech.
Wtedy slonca nie bylo nawet widac spomiedzy lisci.