Gra LOST RPG

Nina

- Jutro spróbuję. Nie wybieram się już na żadne wycieczki. Gdzie ten stół?

Troyon

- A stoi sobie niedaleko namiotu Eden chyba - powiedział.

Nina

- Znajdę. Podszkoliłam się ostatnio w tropieniu - dodała kpiąco.

Troyon

- To będzie trudne zadanie. Czasami Eden go zasłania przed innymi.

Nina

- Gdyby Hurley zasłaniał, mogłabym mieć problemy ze znalezieniem. Ale Eden? Przecież ona jest taka chudziutka i malutka...

Troyon

- Oj, źle z tobą - ocenił.

Nina

- Eee, ale dlaczego? - zapytała zdziwiona.

Troyon

- Bo ja żartowałem - uśmiechnął się.

Nina

Zrobiła niewyraźną minę.
- Stępili mi poczucie humoru - powiedziała smutno.

Troyon

- Oooj, wcale nie - powiedział i poklepał ją po ramieniu, wyginając w tym celu rękę pod dziwnym kątem.

Nina

- Nie wiem po jaką cholerę w ogóle ruszałam stąd tyłek - mruknęła, kładąc się na piasku i wbijając wzrok w gwieździste niebo.

Troyon

- Bo myślałaś, że Jack potrzebuje twojej pomocy. Uważam, że Jack powinien to doceniać, mimo wszystko - stwierdził.

Nina

- Nie chcę już myśleć nad tym, co Jack powinien, a czego nie, po prostu z wielu innych powodów powinnam siedzieć i nie ruszać się od was - wzruszyła ramionami.

Troyon

- Ja się tylko zastanawiam po jasną cholerę zaciągnął tutaj tę laskę. I skąd do kurwy nędzy oni o nas tyle wiedzą...

Nina

- Wiesz co? Lepiej dla nas obojga będzie, jesli sobie popatrzymy w gwiazdy i po komentujemy to co się tam dzieje - powiedziała, bo gdzieś tam jeszcze trochę alkoholu w głowie jej zostało.