Gra LOST RPG

Troyon

- Stąd kontekst - wyjaśnił. - Myślałem, że zrobiła to w afekcie...

Nina

Uniosła brwi.
- W afekcie? - powtórzyła z niedowierzaniem. - Murphy, co ty jej zrobiłeś?

[prawie jak kejt, łot did ju do?]

Troyon

- Okłamałem ją... dość poważnie - przyznał ostrożnie.

Nina

- I prawda wyszła na jaw? Dlatego się zdenerwowała? - drążyła równie ostrożnie.

Troyon

- Powiedziałem jej prawdę...

Nina

- No dobra, teraz zaczynasz mnie trochę przerażać - uśmiechnęła się blado, bo scena wyglądała rodem jak z seriali fantastycznych o rozbitkach, tuż przed napisami końcowymi, tuż przed końcem sezonu.

Troyon

Spojrzał na nią jedynie, wzrokiem zbolałego do cna małego Murpha i wzruszył bezradnie ramionkami.

Nina

Poruszyła się i po dłuższym wierceniu w miejscu, usiadła wygodniej. Odchrząknęła lekko i znów spojrzała na Murpha.
- Jestem prawie jak gąbka - rzuciła metaforycznie.

Troyon

Ale Murph miał już dość dramatyzmu jak na jeden dzień i uważał, że powiedzenie "Nina, jestem mordercą" jakoś nie poprawi sytuacji.
- To ciężka sprawa - wyjaśnił. - Zrobiłem coś... i powiedziałem o tym Scar. Powiedziałem jej o tym za późno... albo za wcześnie. Może powinienem nie mówić jej wcale...

Nina

Westchnęła.
- Ale w ten sposób nie mogę ci pomóc - odparła, jako lojalna przyjaciółka. Wiedziała dobrze, że nawet jeśli Murphy jej powie, to całkiem prawdopodobne, że i tak pomóc nie będzie mogła. - Ale jak chcesz - skapitulowała.

Troyon

- Po prostu nie mogę... - urwał i pokręcił głową.

Nina

- Rozumiem - uśmiechnęła się do niego lekko. - Ale miałam nadzieję, że jakoś ci pomogę. Próbowałeś rozmawiać ze Scar po tym, jak pobiłeś się z Marshallem? Przeprosiłeś?

Troyon

- Niezupełnie... - westchnął. - Tak bardziej nazwałem ją kurwą zamiast przeprosić...

Nina

- Oj. To chyba powinieneś od tego zacząć - zasugerowała cicho.

Troyon

- Jak tylko będzie chciała ze mną porozmawiać. Marshall się nie dał przeprosić - westchnął.