Gra LOST RPG

Nina

- Gdzie jesteś, bojo?! - krzyknęła, po czym zaniosła się paskudnym kaszlem.

Sol

Po chwili już nie miała wątpliwości. Z rozbawionym uśmiechem (na miarę swoich obecnych możliwości) doszła w końcu do miejsca, gdzie siedziały dziewczyny.
- Mam superhiperświetny słuch. Jestem superbohaterem i tylko dlatego was usłyszałam. Wybawić damę z opresji albo coś?

Troyon

- Scaaaaarcia! - wstała i rzuciła się dziewczęciu na szyję.

Nina

Trochę jeszcze kaszląc i nie wypuszczając z objęć butelki wstała chwiejnie i rzuciła się razem z Troy, uważając jednak żeby nie przewrócić ciężarnej.

Sol

- Ooo wiem, my, superbohaterowie, jesteśmy powszechnie uwielbiani i każdy chce przebywać w naszym pobliżu. Tak, możesz mnie dotknąć. Ty też - pierdoliła wesoło.

Troyon

- Przyniosłaś jeść? - zapytała, odklejając się od Scar.

Nina

- Stęskniłam się za tobą - powiedziała do Scar, wciąż wisząc jej na szyi.

Sol

- Jest pijana? - zapytała konspiracyjnie Troy. - Przyniosłam. Zawsze przynoszę.

Troyon

- Nie widać? - odparła i klasnęła w dłonie. - Jestem głodna.

Nina

- Nie jestem pijana - powiedziała ze zdziwieniem. - Niejes. Tem - dodała z akcentem. - A masz może batoniki?

Sol

- Mam wszystko, co mogłam udźwignąć - powiedziała zgodnie z prawdą. - Planowałam wziąć całą szafkę, ale nie mam superhipermocy...

Troyon

- Pijemy sobie właśnie. Szkoda, że nie możesz z nami, bo masz małego Murpha w brzusiu - powiedziała radośnie.

Nina

- Ty też możesz mieć w brzusiu - uśmiechnęła się słodko.

Sol

- Obie jesteście najebane - powiedziała jak na młodą matkę przystało.

Troyon

- Przestań. Dean by się zabił, a potem mnie. Albo na odwrót... - wybełkotała.