|
Gra LOST RPG Witaj na forum Lost RPG.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Nie 14:24, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Steave właśnie wyszedł z samolotu, niosąc jakiegoś starego mężczyznę na ramionach. W jego ręce dalej tkwił kawałek metalu, z rany ściekała obficie krew. Starał się dojść do palm, ale w pewnym momencie zachwiał się pod ciężarem mężczyzny, upadł, a kawałek metalu wbił mu się głębiej.
-Arghhh- krzyknął tylko i wstał, po czym doprowadził mężczyznę do Palm.
Powiedział tylko do najbliżej siedzącego mężczyzny (Luke)
-No to ładnie. Nieźle coś nas urządziło.
Po czym począł ostrożnie wykładać blaszkę z ramienia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Nie 14:44, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie spojrzał na nią z zaciekawieniem, patrząc, jak urzeczony w jej ruchy. Po chwili ocknął się i rozejrzał. Doskoczył do jakiegoś mężczyzny, którego noga była nienaturalnie wykrzywiona. Syknął i delikatnie wziął go w ramiona. Mężczyzna nawet nie zareagował, gdy Charlie uniósł jego ciało. Był zapewne neprzytomny.
--Albo martwy-- Dodał w myślach Charlie
Luke spojrzał na kolesia i prychnął. Wszystko dookoła było niewyraźne, poczuł zimny pot na skroni. Ból w kostce kompletnie przyćmiewał jego mózg, blokując wszelkie inne czynności. Spojrzał na faceta, majstrującego przy swoim ramieniu i prychnął, po czym oparł się o palmę. Spojrzał w słońce i zaśmiał się. Nieopodal umierali ludzie - A on, sparaliżowany własnym bólem, nie mógł im pomóc.
--Igraszką losu jestem-- Pomyślał i spojrzał na Charliego, który szedł w jego kierunku z jakimś ciałem na rękach.
[Cahir, trzymaj się zasad pisania postów]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 14:54, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline skonczyła opatrywać ranę mężczyzny, obdarzyła go usmiechem miłosiernej Samarytanki i rozejrzała się ponownie. Charlie niósł czyjeś ciało w stronę palm, ów czarnowłosy facet rozcierał swoją kostkę, najwyraźniej starając się nie zacząc wrzeszczeć z bólu.
--Co ja tutaj w ogóle robię?-- zastanowiła się, rozcierając swoją rękę. Miejsce, z którego wydarła przed chwilą resztki zegarka, mocno krwawiło. Nie była pewna, czy nie przecięła sobie przez przypadek żyły.
--Opaska uciskowa-- myślała, rozdzierając kolejną nogawkę. --Jeśli nie znajdę bagaży, bede łaziła nago po tej wyspie--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Nie 15:02, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy Steave uporał się już z kawałkiem stali w jego ramieniu, popatrzył na faceta którego przywlókł.
--Dostał nieźle w czachę tą stalą, ale czas żeby się obudził--
Steave uderzył go dwa razy mocno po policzkach, a ten obudził się ale nie wstał.
Idę po nasz bagaż tatuśku. Powiedział po czym wstał, ale zatoczył się i upadł. Arghhh, to chyba może poczekać Powiedział i podczołgał się do faceta który leżał niedaleko. Martwy powiedział cicho. --tylu Martwych--
Spojrzał na faceta opierającego się o palmę. Spojrzał na faceta który właśnie tutaj dochodził, nosąc na rękach faceta o dziwnie zniekształconej nodze. Spojrzał na kobietę kończącą opatrunek. --Cholera, co my wszyscy tu robimy? Chyba do niektórych jeszcze nie dotarło że nie mamy szans. Rozbiliśmy się.--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sayid
Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Irak :)
|
Wysłany: Nie 16:45, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Sayida obudził jakiś straszliwy hałas. Otworzył oczy. Rozejrzał się wokoło.
--Gdzie mój karabin-- pomyślał.
Rozejrzał się jeszcze raz i dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że to nie jest wojna w Zatoce Perskiej... Był na jakiejś plaży, wokół biegali ludzie, leżały trupy i kawałki wraku samolotu... Samolotu? Nagle wróciła pamięć. --Lecieliśmy do Los Angeles... A te kawałki wraku... Co na nich jest napisane? "Oceanic Airlines"? Na Allaha, to nasz samolot! Rozbiliśmy się!--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Nie 18:15, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie położył ostrożnie ciało obok Luke'a. Zajmij się nim. O ile możesz coś zrobić Powiedział i pobiegł po kolejnego.
Podbiegł do jakiejś blondynki. Była blada jak ściana. Przyłożył palce do jej tętnicy szyjnej i sprawdził puls.
Nie żyła.
Targany dziwnym uczuciem podszeł do kolejnej osoby, ale zaraz odszeł, zauważywszy olbrzymi płat stali, wychodzący mu z głowy. Wzdrygnął się i podbiegł dalej.
--Dobrze, że nic nie jadłem--
Następną osobą był jakiś opalony meżczyzna o burzy czarnych, kręconych włosów. Wyglądał jak terrorysta. Irakijczyk. Tak, stanowczo wyglądał jak ktoś z tamtych stron.
Nic Ci nie jest? Zapytał, spoglądając na niego uważnie.
Luke zachichotał i walcząc z ogarniającą go sennością obejrzał dokładnie mężczyznę. Był facetem w wieku średnim, z bujnym zarostem i dziwnym znamieniem na nodze. Wzrok Luke'a spoczął na jego nodze... I na kości, która lezała pod dziwnym kątem. Upewnił się, że mężczyzna śpi i podszedł bliżej.
Chyba się zaraz obudzisz Uśmiechnął się ponuro i szarpnął.
Kość wrócił na miejsce. A mężczyzna do przytomnosci. Oznajmiając to całemu światu głośnym rykiem, który potoczył się po plaży i nieustawał przez kilka sekund.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Nie 18:43, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Steave podszedł do najbliższego faceta. Jęczał. Gdy odwrócił go na plecy z brzucha zdawał się wystawać mu jakaś blacha. --Cholera-- Pomyślał. Zaraz też zdjął koszulę a potem podkoszulek --Jeansy się do tego nie nadadzą-- wyjął swoją mineralną. No koleś, teraz zaboli wyrzucił z siebie. Wyrwał mu blachę z brzucha i koleś od razu zamarł. Steave sprawdził mu puls. Nie żył. --przynajmniej się nie męczył-- Wziął "bandaże" i mineralną. Podbiegł do kolejnej osoby wzdrygnął się gdy zobaczył jej pociętą twarz. No z tym nie będzie łatwo. Przynajmniej rany nie krwawiły. Za to były zanieczyszczone. I to bardzo przemył jej twarz wodą ale to na nic, rany są aż czarne od znieczyszczeń. --najlepszy byłby czysty spirytus, ale alkochol też by się nadał--. Steave Zauważył manierke przy którymś ciele. Podbiegł facet był ranny ale nie umierał. Pozwól że pożyczę i zerwał mu manierkę z szyi. Gdy przystanął przy kobiecie sprawdził czy to żeczywiście alkochol. --taa, alkochol i to dobry-- Przeczyścił jej rany na twarzy, po czym zaniósł pod palmy. Steave Wrócił do faceta od którego wziąłem alkochol. Nie był ciężko ranny, jedynie jego czoło przecinała długa rana. Rozerwał swoją podkoszulkę i przewiązał przez czoło mężczyzny. Kiedy zaniósł go już pod palmy. Popatrzył na krew na piasku i popatrzył na swoje ramię. Krwawiło bardziej niż gość z blachą w brzuchu. Steave syknął tylko z bólu i obwiązał podkoszulką ramię.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sayid
Dołączył: 27 Sie 2006 Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Irak :)
|
Wysłany: Nie 18:49, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Sayid podniósł się i potoczył zdezorientowanym wzrokiem po plaży. Wyglądała jak pobojowisko. Sama sytuacja w chwili obecnej go nie przerażała - widywał podobne obrazy na wojnie... Wystraszony był za to tym, że rozbili się na bezludnej wyspie - może potrwać długo, zanim ich odnajdą... Podszedł do niego jakiś mężczyzna z blond włosami, wyglądającymi na farbowane Nic Ci nie jest? spytał. Chyba wszystko w porządku... A tak w ogóle, co się stało? Samolot rozpadł się na dwie części? odpowiedział Sayid.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 4:22, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
--Sama sobie nie dam rady-- pomyślała, starając się związać kawałek dżinsów prawą ręką i zębami. Podniosła głowę, ciągle trzymając w ustach kawałek prowizorycznego bandaża. --Cholera jasna, jak to jest, że nikt się mną nie zajmuje?!--
Ludzie, do cholery! krzyknęła na tyle głośno i wyraźnie, na ile pozwalały jej zęby zaciśnięte na dżinsie. Moze mi ktoś pomóc?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 6:41, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Reyes podbiega do wołającej o pomoc kobiety, O co chodzi, w czym Ci pomóc? Masz, to będzie lepsze od jeansów. mówi i podaje jej resztę podkoszulki. A i zawiąż na ręce. Zatamuj Krwotok. --Cholera trzeba znaleźć apteczkę-- pomyślał Steave Poczekaj pobiegnę po apteczki do samolotu Wykrzyknął już w biegu i rzucił jej tylko opróżnioną już do połowy mineralną, oraz manierkę z alkocholem.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 6:54, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
--Cholera jasna! Jak mam to sobie zawiązać?! Nogami?!-- Pauline była już naprawdę wściekła. Ostrożnie włożyła do ust drugi koniec dżinsu, tak, aby nie odtamować krwotoku. Prawą ręką sięgnęła po butelkę wody.
--A butelkę chyba, do cholery, okiem otworzę!--
Krew spływała po jej przedramieniu, skapywała na resztki dżinsów, piasek i jej nagie uda. Świat zawirował jej przed oczami, usilne próby mocniejszego zaciśnięcia dżinsu na żyłach nie dawały rezultatu. Coraz mocniej kreciło jej się w głowie, organizm słabł z sekundy na sekundę.
--Umieram?--
Usilnie walczac z falą senności wyrzuciła butelkę wody za siebie, zaciskając materiał jeszcze mocniej na przegubie Przed jej oczami pojawiły się czarne plamy, obraz wydawal się rozmyty i zamazany.
--Au revoir, mes amies-- przemknęło jej przez mysl, kiedy uderzyła głową o piasek.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 7:46, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Cholera jasna! Podbiegł jeszcze raz do kobiety. Zawiązał na jej przegubie niby bandaż, aby zatamować krwotok, po czym wziął ją na ręce i zaniósł pod palmy.
-Hej, ty- krzyknął wskazując na Luka- Ocuć ją a potem daj jej się napić, tam jest butelka- powiedział, po czym podbiegł do mężczyzny którym przed chwilą zajmowała się kobieta.
[Sal, jakie obrażenia zewnętrzne ma ten gostek?]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Pon 8:07, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
[ten spod skrzydła samolotu? martwy w trupa jest. chyba, ze chodzi o jakiegoś innego]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Cahir
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 217 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Zadupia
|
Wysłany: Pon 8:49, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
[Tego co Cię od niego odciągnąłem]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Pon 9:29, 28 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie spojrzał na Sayida zdezorientowany Tak... To możliwe... Choć raczej twierdziłbym, że wpadła do wody... Jeżeli czujesz się słabo, idź tam pod palmy, albo nam pomóż Uśmiechnął się lekko i podbiegł do kolejnej osoby... I zaniemówił. Obok niego, na piasku, leżała apteczka. Otworzył ją gfałtwoynm ruchem i dziekując Bogu za ten dar wyjął bandaż i opaskę uciskową, zakładając ją pierwszej osobie, kt,óra zadawał się jej potrzebować.
Luke spojrzał na kobietę i uśmiechnął się sam do siebie paskudnie. Kobieta w samym staniku przed nim, która będzie mu dłużna, bo uratował jej życie. Zaśmiał się i spróbował ją ocucić najprostszym znanym sposobem: Uderzył ją w policzek.
W sumie mogłoby nie zadziałać Mruknął, spoglądając na nią
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|