 |
Gra LOST RPG Witaj na forum Lost RPG.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Sob 19:46, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Luke spojrzał na nieruchome ciało tego dziwnego kolesia z nosem jak kartofel i stęknął z bólu. Gdyby tylko nie ta kostka... Doczołgał się do małego drzewa obok i urwał dwie, solidne gałęzie. Były suche jak pieprz, ale wyglądały solidnie.
Od dziś, bedziecie moimi kulami Podciągnął się i wstał, wspierając kulami. Następnie jego ręka instynktownie podążyła za pas.
Pusto. Czegoś mu mimo wszystko brakowało.
Przełknął ślinę i rozejrzał się. Nigdzie nie było tego, czego szukał.
--Cholera--
Szybko podbiegł do mężczyzny obok. Wiedział, że musi uratować tyle osób, ile tylko będzie mógł. Jego koszula była już w strzępach, a on bandażował dopiero drugą osobę dzisiaj.... Mógł bardziej przyłożyć się do pierwszej pomocy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 19:50, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ludzie, do cholery jasnej! wrzasnęła Pauline, wydobywając z siebie maksymalna liczbę decybeli. Ludzie, uciekajcie!
Grupa siedzaca pod odłamującym się skrzydłem spojrzała na nią tak, jakby mówiła w jakimś dziwnym narzeczu. Pauline zaczęła machać rękami i krzyczeć:
Cholera jasna! Skrzydło się odlamuje! Uciekajcie! Szybko!
Skrzydło przechyliło się niebezpiecznie, skrzypnięcie metalu zagłuszyło jej krzyki. Ludzie w panice zaczęli ewakuować się z zagrożonego miejsca. Pauline chwyciła pod ramię jakąś starszą kobietą i odciągnęła ją na bok.
Skrzydło odłamało się w chwilę potem, przygniatując swoim ciężarem łysego mężczyznę w średnim wieku. Z jego ust wylała się krew, głowa opadła bezwładnie na piasek. Pauline zamknęła oczy, powstrzymując łzy przerażenia. Odciągnęła starszą kobietę w bezpieczne miejsce.
Wszystko w porządku powtarzała.
--Nic nie jest w porządku. Jestem na jakiejś gównianej wyspie, robię rzeczy, których normalnie nigdy bym nie zrobiła. Jestem zmuszona do heroizmu i odwagi. Boję się, cholera no, boję!--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Sob 20:39, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nieopodal zauważył jakąś drobną kobietę. Rudowłosa o zielonych oczach. Jego ideał. Uśmiechnął się do niej i pogładził po policzku.
Wszystko będzie dobrze... Powiedział. I opatrzył jej ranę.
Ach, to tak strasznie boli… Młoda kobieta, która leżała przed nim, już ledwo oddychała. Walczyła o życie jak tylko mogła… Spojrzała na Luke’a z nadzieją.
Uratujesz mnie wyszeptała.
Uratuję odpowiedział. I umarła.
Spojrzał na nią ze smutkiem i dobiegł kolejnej osoby…
W myślach kołotało mu wspomnienie... [Patrz: Flashback].
Spojrzał na tą cycatą pannę, która teraz ratowała kolejnych ludzi. Raczej nie wyglądąła na super bohaterkę.
Choć on też z pewnością nie wyglądał na tego, kim był. Uśmiechnął się sam do siebie i zaczął opatrywać kolejną osobę. Zorientował się, że nieopodal leży ten cudny koleś.
I wgięło go.
-- TO CHARLIE PACE! Ten z Driveshit! Dobić go czy zostawić?-- Zaśmiał się w duchu i podbiegł do niego, wspierając się kulami.
Gdy nagle jedna z nich pękła z trzaskiem. Luke opadł na piasek, czując, jak jego kostka po raz kolejny wybucha falą bólu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 20:50, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline pomogła starszej kobiecie usiąść pod palmą. zdjeła z siebie bluzkę, prowizorycznie i nieumiejetnie opatrzyła jej rany kawałkami swojego ubrania.
Już w porządku? spytała. Starsza kobieta kiwnęła głową. Pauline usmiechneła się do niej słabo, rzuciła resztki bluzki na piasek i rozejrzała się.
Gdzieś pośrodku plaży nad Charlie'm pochylał się ów facet. Jego twarz wykrzywiła się w grymasie bólu, Charlie lezał nieprzytomny.
--Skoro już zostałam superbohaterką-- przemkneło jej przez głowę --to co mi szkodzi?--
Ruszyła w ich stronę, co chwila potykajac się o porozrzucane kawałki samolotu. Cała plaża przedstawiała jeden wielki obraz nędzy i rozpaczy. Martwi, zywi, ale ciężko ranni, umierajacy i ci, którym po katastrofie zostala tylko mała szramka na ramieniu. Tłum, wrzaski i krzyki.
Nic ci nie jest?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Sob 21:07, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nic. Tylko szkoda, że to Ty mnie ratujesz. Naprawdę liczyłem na ten rzut w ramiona Mrugnął do niej szelmowsko i wstał, czując tępy ból w kostce. Podszedł do Charliego i zaczął go budzić.
Wstawaj stary... Poklepał go po policzku. Nic to nie dawało. Próbwał jeszcze kilka razy ale Charlie nie reagował.
Cholera. To oznacza najgorze Wzdrygnął się i uśmiechnął do siebie.
Weź może sprawdź, co z innymi? Rzucił jej przez ramię. Stanowczo nie potrzebował widowni.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:13, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Krzyki, jeki, zgrzyt metalu...
Dzwieki stawaly sie coraz wyrazniejsze. Bol tez.
Nagle dotarlo do niego co sie stalo. Zerwal sie na nogi, a raczej probowal bo zaraz upadl spowrotem an ziemie. Wzial wdech. Natychmiast odezwal sie okropny bol w klatce piersiowej. Otworzyl oczy. Naokolo armagedon. Wszedzie trupy, ogien. Kolejny wdech, znow bol. Ostroznie rozpial guziki marynarki, potem koszuli. Na prawej stronie klatki piersiowej mial siniec wielkosci piesci. Ostroznie dotknal zeber. Steknal z bulu.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Sob 21:16, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline klepnęła Charlie'ego w prawy policzek i zaklęła cicho. W zamierzchłych czasach Junior High School, dla podwyższenia sobie ocen, brała zajęcia z pierwszej pomocy. W praktyce była tylko na kilku - tych z reanimacji. Ale jak, do cholery, miała sobie przypomnieć jak to się robi? Od Junior High School minęło prawie dziesięć lat.
--Facet, nie zostawiaj mnie!--
Zostawił i polazł w cholerę. A raczej pokuśtykał w bliżej nieokreslonym kierunku.
--Czy to normalne, zeby facet zostawił biuściastą dziewoję w samym staniku przy prawie martwym członku Driveshaft?! Czy on nie jest przypadkiem gejem?!-- myslała, rozdzierając t-shirt Charlie'ego.
Raz, dwa trzy... Uciskała rytmicznie jego mostek, nachyliła się i przytkneła jego usta do swoich, jednocześnie przytykając mu nos i odchylając głowę w tył.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:24, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zaklal cicho.
Podniosl sie powoli. Colera, to mial byc kolejny, nudny wyjazd w interesach. Obite rzebra gwaltownie przypomnialy o swoim istnieniu. Oparl sie o cos chropowatego. Nieopodal jakas kobieta reanimowala nieprzytomnego faceta. Zaczal isc w jej kierunku. Cholera, znowu rzebra...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Riker
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Solec Kujawski/Toruń
|
Wysłany: Nie 0:42, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zatrzymal sie w polowie drogi do tego, co bylo kiedys skrzydlem samolotu i patrzyl jak ono w zwolnionym tempie przygniata tego faceta... --To moglem byc ja...-- a po chwili --...ale to nie bylem ja, wiec, Ram, czas sie w garsc wziac... Ale ja sie na tym nie znam, nie potrafie reanimowac, nie potrafie nawet porzadnie opatrzyc rany-- spojrzal na swoja reke. Zachecajaco to ona nie wygladala... Nie wytrzymal nerwowo, uisiadl na piachu i zaczal patrzec pustym wzrokiem w kazda strone po kolei...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 9:22, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
--Dalej, Charlie, potrafisz--
Uciskała energicznie i rytmicznie jego mostek, z kazdą chwilą coraz bardziej tracąc nadzieję na odratowanie towarzysza.
Przytknęła mu nos, odchyliła głową w tył. Dwa wydechy w jego usta. I znowu. Raz, dwa, trzy, cztery...
--Charlie, dawaj, nie rób mi tego, nie teraz--
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Belar
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 9:55, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Otworzył oczy. Leżał na ziemi przygnieciony czymś ciężkim, czymś metalowym. --Cholera jasna co ja tu robie-- POMOCY krzyknął na cały głos. -- nie mogę się ruszyć ciężkie to cholerstwo -- Próbował wyjść ale tylko strasznie się zmęczył. POMOCY! krzyknął jeszcze raz i wycieńczony zaczął czekać w nadziei, że ktoś go usłyszał
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Nie 10:24, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Charlie zakrztusił się. Nad nim pochylała się ta cycata panna, Paulinne? Tak miała na imię? Ciągle czuł jakieś dziwne uczucie na ustach, a w głowie mu szumiało.
Dzięki Wyszeptał i wstał. Nie mógł pozbyć się kręcenia w głowie, a na widok Raya omal nie zwymiotował. Jednak uśmiechnął się do niego pocieszająco i chwycił Pauline za rękę i poprowadził do niego.
Pomóc Ci? Zapytał.
Luke nie tracił poczucia czasu. Siedzieli już na tej plaży conajmniej od godziny - I kto miał zginąć, już zginął, a kto przeżyć - Przeżył. Chwycił jakieś małe dziecko i mimo nieustającego bólu w kostce, doszedł do palm. Położył chłopca na piaszczystej plaży i uśmiechnął się do niego. Następnie zaćżął masować kostkę, która bolała go niemiłosiernie. Wiedział, że jest skręcona.
Chłopcze, odwróć się Powiedział cicho. Chłopak odwrócił się. Luke szarpnął kostkę z całej siły, a jego ryk bolu potoczył się po cąłej plaży. Spojrtzał znów na swoją stopę, która choć bola jeszcze bardziej niż przedtem, nie była już tak dziwnie wygięta. Syknął z bólu, poczuł, jak łzy napływają mu do oczu, a wszystko dookoła zaczyna cichnąć.
Nie mogę zasłabnąć Warknął sam do siebie i oparł się o palmę, przeklinając w duchu bolącą kostkę. Mały chłopak, który siedział obok niego, płakał. Luke tylko uśmiechnął się delikatnie i spojrzał na powoli uspokajające się zamieszanie na plaży. Przynajmniej jego zdaniem, bo walka o zycie ciągle trwała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Belar
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:36, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
John dalej leżał przygnieciony. Nie wiedział ile mógł tam leżeć. Mocno krwawił. Z każdą minutą tracił nadzieję, powoli umierał. Był bezsilny. Za słaby aby coś zrobić. Nagle usłyszał czyjeś kroki. Zabłysnęła w nim iskierka nadziei. TUTAJ!! Krzyknął i stracił przytomność.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
Wilk Mrau.
Dołączył: 26 Sie 2006 Posty: 8545 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:10, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nagle uslyszal czyjes krzyki. Rozejrzal sie. Kilkanascie metrow dalej jakis mezczyzna probowal sie wydostac spod kawalka plonacego skrzydla. Plomienie niebezpiecznie zblizaly sie do niego.
Rozejrzal sie ponownie. On byl najblizej. Zaczal biec tak szybko, jak mu na to pozwalaly polamane zebra. Gdy byl juz blisko, mezczyzna zemdlal.
Padl na kolana, chwycil go za reke i szarpnal. Bol w klatce piersiowej szarpnal z rownie wielka sila. Chwycil sie na bok.
- Cholera, Simon - powiedzial do siebie - Nie mysl teraz o sobie...
Sprobowal podniesc nieco plonace skrzydlo. Nic z tego.
- Mysl logicznie...
Obok lezal spory pret.
- Dzwignia!
Wpakowal pret miedzy swa kawaly zelastwa, naparl calym swoim ciezarem na jego koniec. Zgrzyt. Simon nacisnal jeszcze mocniej. Caly czas lezac na precie, sprobowal wyciagnac mezczyzne. Udalo cie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wilk dnia Nie 13:04, 27 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Nie 12:59, 27 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pauline rozejrzała się po plaży. Ile tu już siedzieli? Z przyzwyczajenia spojrzała na przegub lewej ręki, gdzie zazwyczaj miała założonego złotego Rolexa. Po zegarku pozostała tylko wbita w skórę, naderwana bransoleta.
Dziwne, ale dopiero kiedy zobaczyła wbity w skórę kawałek czasomierza, poczuła ból.
Ajć syknęła, starając się bezskutecznie wydrzeć bransoletę ze skóry.
Stała z Charlie'em przed krwawiacym mężczyzną, Pace pytał głosem stewardessy, czy moga mu pomoc.
--Cholera, facet się wykrwawia, nei stój jak głupia, tylko coś zrób!--
Wyrwała bransoletę z nagdarstka i przyklękła przed rannym
Pauline rzuciła mimochodem, rozdzierając sobie nogawkę dżinsów. W Junior High School brałam kursy pierwszej pomocy, pokaż to ramię poleciła.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|