Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:06, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon zmierzyła go wzrokiem. W sumie co jej szkodzi.
Mogę pójść.... Tylko muszę zostawić banany w namiocie, okay?
zapytała.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Śro 20:09, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Spoko Machnął ręką i rozejrzał się wkoło.
Tam Pokazał jakiś punkt w oddali. Rzeczywiście, z plaży widać było jakieś zielone, równe połacie.; Tam idziemy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:22, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Shannon podążyła wzrokiem za jego tłustym paluszkiem. O mój Boże, chcesz mnie chyba zamęczyć... powiedziała niechętnie Shann, ale zadeklarowała się już że pójdzie, więc głupio powiedzieć Hurleyowi, że rezugnuje. Dobra. Czekaj tutaj. Zaraz wracam. odrzekła i potruchtała lekko do swojego namiotu.
[wychodzi: Shannon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:40, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Przyszła spacerkiem do wraku i zawołała do Hurleya
Jestem! to co, idziemy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Orick Pingwin Stwórca
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 1667 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bociana się pytaj
|
Wysłany: Czw 5:13, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Chodźmy Powiedział Hurley, poprawiając kije na plecach.
[Wychodzi: Hurley]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 13:24, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Poszła za nim bez słowa już czując że wywlecze ją na sam szczyt jakiejś góry. Miała tylko nadzieję, ze nie będzie musiała wlec jego.
[wychodzi: Shannon]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:07, 21 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nina dopadła wraku, po czym wdrapała się do środka. Zanim weszła głośno odetchnęła prosząc Boga lub jakieś siły magiczne, aby pomogły znaleźć jej leki.
Zaczęła przetrząsywać bagaże wszystkie, bezlitośnie, wygrzebywała wszystko ze schowków nad fotelami pasażerów. Aż w końcu, nad jednym z ostatnich siedzeń samolotu znalazła skarb. Bagaz jakiegoś lekomana. Było w nim wszystko co tylko można sobie zamarzyć. Aspiryna, leki przeciwbólowe, antybiotyki i najważniejsze... penicylina... Mama Niny była pielęgniarka, poza tym dziewczyna widziała juz wiele filmów, w których penicylina ratowała ludziom zycie. Korzystając z okazji Nina poszła ostrożnie do kabiny stewardes i zaczęła przerzucać rzeczy, które znalazły się tam zupełnie przypadkowo. Zobaczyła małe okienko, które było zatrzaśnięte. Wyciągnęła nóż i podważyła zamnięcie. Poddało się. Za okienkiem rozciągała się mała, pokładowa kuchnia. Większość naczyń była porozbijana, jednak w zasięgu wzroku były... garnki! Nina przewiesiła połowe ciała przez okienko, i czubkami palców dostała jedno z aluminiowych naczyń. Wzięła je, obiecując sobie wrócić do wraku i przetrząsnąć jeszcze raz wszystko, ostrożnie wzięła medykamenty i opuściła to straszne miejsce.
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Danielle
Dołączył: 10 Lis 2006 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:31, 13 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Melita obejrzała miejsce, w którym się rozbili. Wyglądało na jakąś bezludną wyspę.
Zastanawiała się, kiedy po nich przylecą. Za dzień? Dwa? Nie opłaca się pomagać.
Wstała z piasku i powlokła wzdłuż morza.
[ wychodzi Melita ]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Wto 20:34, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[Przychodzi: Polly]
Wrak rzucał okropnie długi cień na drobny piasek plazy. Polyl miała nawet złudne wrażenei, że ow cień porusza się, jakby coś nad nimi leciało.
--Jak zwykle, cholerne złudzenie optyczne-- p[omyslała, pakujac sie do wraku.
Nie wiedziała, czemu coś kazało jej kopać ten grób. Miała wewnętrzne poczucie winy, dławiace w gardle wyrzuty sumienia, że nie udało się jakoś zaradzić temu pożarowi i śmierci faceta. Psychol, bo psychol, racja, ale jednak, badź co bądź, cżłowiek.
Gdyby ktoś jej sie przypatrzył, mógłby dostrzec chwilę załamania na jej twarzy. W takich chwilach cieszyłą sie, ze jest sama.
Cholera no.. mrukneła słabo, wyjmując łopaty które, jakims dziwnym trafem, były we wraku. Nie zastanawiała sie nawet, co za idiota wozi ze sobą sprzęt budowlany (ostatnim razem widziała je w luce bagażowej. teraz tez tam były.) Po prostu ywjęła je, wyskoczyła z wraku i ruszyła w nieokreślonym kierunku zastanawiając sie, czy lepiej pojsc do dzungli, czy od razu na ich cmenatzryk.
[Wychodzi: Polly]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nina Mama PJ'a
Dołączył: 21 Wrz 2006 Posty: 19444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:46, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
W pobliżu wraku znalazła ogromną płachtę wielkości prześcieradla. Wzięła ją niedbale zwijając i wcisnęła sobie pod pachę. Poszła na cmentarz
[wychodzi: Nina]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:19, 22 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[przychodzi Jack]
Jack przyszed do wraku samolotu i zaczal w nim czegos szukac... Wiedzial, ze musi tu to byc... Juz to widzial...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:44, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po jakimś czasie Jack znalazł, to czego szukał. Kule inwalidzkie. Marshallowi się przydadzą przez ten czas, gdy nie będzie mógł normalnie chodzić...
--Na jaką cholerę ja mu pomagam?-- zastanowił się nagle. Usiadł na piasku i zapatrzył się w morze...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:07, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
[Przychodzi: Polly]
Tak, to był on. Siedział z ta swoją miną, która śmiało mogła robić za komedie w czterech aktach wierszem "Stroskany i Półżywy". Budizł w niej tak ogromny niesmak i niechęć, ze aż chciało jej sie wymiotować. Ale jednak był lekarzem i sprawiał wrażenie - jakkolwiek by o nim nie myslała - faceta silnego fizycznie. A skoro miała iść do Ciemnego Terytorium z Simonem-Kaleką, lekarz stanowczo by im się rpzydał.
Jack?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marshall Addicted to killing!
Dołączył: 12 Lis 2006 Posty: 7405 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:25, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jack odwrócił głowę i zapytał:
- [/i]Słucham?[/i]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sal high-heel
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 9940 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Strawberry Fields
|
Wysłany: Czw 15:58, 23 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Polly spojrzała na niego z lekką niechęcią, wsadziła dłonie do kieszeni i zaczęła ostrożnie:
Słuchaj, jest sprawa. Pamiętasz ten dzień, w którym porwali tą lalkę w ciąży?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|