Gra LOST RPG

Troyon

-Nie chcę kłamać, więc nie pytaj. - uśmiechnęła się lekko.

Sol

Westchnął, patrząc na nią z niepokojem.

Troyon

-Nie musisz się o mnie martwić. - stwierdziła, widząc jego wzrok.

Sol

Wzruszył ramionami.
- Oczywiście, że nie muszę.

Troyon

-Dobrze, że sobie to wyjaśniliśmy. - powiedziała wolno.

Sol

Pokiwał w zadumie głową. Oczywiście, że nie musiał się o nią martwić - w gruncie rzeczy Sam nie musiał sie martwić nigdy o nikogo. To wszyscy martwili się o niego. A mimo wszystko przecież martwił się o swoją matkę, kiedy jeszcze żyła, o ojca, kiedy był w szpitalu, o Deana prawie cały czas.

Troyon

-A gdzie Dean? - zapytała niby od niechcenia.

Sol

Spojrzał na nią z rozbawieniem.
- Nie wiem. Ostatni raz widziałem go na agorze.

Troyon

Mimowolnie spojrzenie samo uciekło jej w tamtą stronę.
-Acha. - podsumowała elokwentnie i zorientowała się, że Samy najwidoczniej jest rozbawiony jej zachowaniem, więc wbiła ponownie wzrok w piasek.

Sol

- Założę się, że korzysta z okazji i właśnie pije kolejny kubek kawy - powiedział lekko.

Troyon

-Napiłabym się kawy. - stwierdziła, a po chwili pomyślała, że żeby napić się kawy musiałaby iść do bunkra i jej się odechciało. - Albo nie.

Sol

- Ja bym się napił. Ale to później.

Troyon

-Ja nie mam ochoty iść do bunkra. - powiedziała.

Sol

- Teraz to mam ochotę położyć się spać. Adrenalina opadła, jestem śpiący.

Troyon

-Ja mało spałam w nocy. - stwierdziła, nie zdając sobie sprawy, że brzmi to dwuznacznie zważywszy na fakt, że Dean nocował u niej. - Ale jakoś nie chce mi się spać.