Gra LOST RPG

Sol

Och, nie, mówimy o normalnym spędzaniu wolnego czasu skrzywił się na samą myśl o zakupach. Poza tym, nawet jeśli, to jest tylko jedna rzecz. Warto też się zastanowić nad tym, czy po spędzeniu czasu ze mną miałaby siłę na robienie czegokolwiek dodał, uśmiechając się sugestywnie.

Nina

Uśmiechnęła się lekko. Jesli teraz wstaniesz, ruszysz biegiem przed siebie, skręcisz za tamtym namiotem, może jeszcze zdążysz ją złapać. poradziła uprzejmie. Nawet się nie obrażę jeśli mnie pozostawisz samą sobie... dodała z przekorą.

Sol

Naprawdę? zapytał, udając, że się zastanawia. W takim razie idę, nie mogę stracić takiej okazji dodał, podnosząc się ociężale z piasku.

Nina

Rozparła się wygodniej na piasku. Postaram się nie płakać... powiedziała rozbawiona przekrzywiając głowę w bok.

Sol

Postaraj się odparł, uśmiechając się i otrzepując spodnie z piasku. I życz mi szczęścia, może tym razem pójdzie mi lepiej.

Nina

O kurczę, już zaczynam tęsknić. stwierdziła rozbawiona. Teraz nie będzie mnie miał kto pocieszyć... ale Sawyerze, oficjalnie życzę ci szczęscia z Debi. oznajmiła uśmiechajac się do niego.

Sol

Oficjalnie dziękuję odparł, rozbawiony. Odwrócił się, zamierzając odejść. oczywiście, nie ruszyłby się z miejsca, gdyby tylko reakcja Niny była inna, ale ponieważ dziewczyna zareagowała tak, jak zareagowała, nie mógł stracić twarzy i zostać.

[wychodzi Sawyer]

Nina

Uśmiechnęła się do siebie żałując, że nie będzie jej przy rozmowie Sawyera z Debi. O ile facet faktycznie do niej pójdzie. Położyła się na brzuchu i oparła głowę na rękach wpatrując się w morze. Po kilku minutach przekręciła sie na bok i wyciągnęła z kieszeni papierośnicę. Zapaliła papierosa. Do cudownych wakacji pod palmami potrzebowała tylko okularów słonecznych. I bikini.

Debi

Debi przybiegła do swojej przyjaciółki od serca, rzucając się jej na szyje.
Ninu! Tęskniłam za Tobą.

Nina

Nina o mało nie udusiła się dymem papierosowym kiedy Debi rzuciła jej się na szyję (co bylo dość trudne, zwłaszcza że leżała na brzuchu).
Cześć Debi. powiedziała kiedy skończyła kaszleć i jako taki wyplątała się z objęc dziewczyny. Siadaj. zachęciła ją.

Debi

Debi z radością i olbrzymim entuzjazmem usiadła przy Ninie.
Ninu, nic ci nie jest? Ten kaszel mnie przeraził i sprawił, że moje serduszko zaczeło bić bardzo szybko powiedziała cienkim głoskiem.
Znasz już Contu? zapytała, wyjmując z torebki szmacianą lalkę z blond włosami.

Nina

Nic mi nie jest, to przez te papierosy. odparła z uśmiechem zaciągając się po raz kolejny. Sawyer jednak albo nie poszedł do Debi, albo został z miejsca odstrzelony, co wywołało u niej jakies niezidentyfikowane i złośliwe uczucie satysfakcji. I ulgi? Potrząsneła głową wyrzucając absurdalne mysli. Nie, nie poznałam jej jeszcze. Eeee, Contu, milo mi... odpowiedziała z rozbawieniem przyglądając sie laleczce.

Sol

[przychodzi sawyer]

Już z daleka widział, że Nina ma towarzystwo, a fakt, iż towarzystwem tym była dziewczyna-bez-mózgu, jak zaczął ją w myślach nazywać, sprawił, że nagle zachciało mu się zmienić kurs. Za chwilę jednak doszedł do wniosku, że chętnie zobaczy, jak rudzielec rozmawia ze swoją 'przyjaciółką od serca'.
Chwilę mnie nie ma i przyjaciółki już zaczynają plotkować powiedział, podchodząc do nich.

Debi

Contu w ogóle mnie nie słuchała i musiałam ją uderzyć powiedziała, wskazując na naderwaną głowę przyjaciółki.
Ale teraz żałuje, że to zrobiłam mimo, że Contu i tak nigdy się nie gniewa. powiedziała z zdowoleniem.
A teraz gdy jesteśmy przyjaciółkami od serca, to może poczęstujesz mnie tym czymś zapytała wskazując na papierosa.
O cześć. Co tu robisz?

Nina

Nie podnosząc się do pozycji siedzącej i kiwając nogami spojrzała na Sawyera.
Och, no wiesz, plotkowanie to takie przyjacielskie zajęcie. Jak zakupy. powiedziała do mężczyzny puszczajac mu oko. Zwróciła się do Debi. Papierosy są złe. I śmierdzi się po nich. Jako przyjaciółka osobiście ci je odradzam. odparła uprzejmie uśmiechając się do dziewczyny.