Gra LOST RPG

Nina

Nina spojrzała mu w twarz przepraszająco. W tym rzecz, Sawyer, że ja chyba sama nie wiem czego chcę... Spójrz, dziś wypływasz, a ja nie chcę być tylko nic nie znaczącym epizodem, pożegnaniem z cholerną wyspą. powiedziała szeptem. Pocałunek owszem, ale chwyciła go za rękę tylko pocałunek...

Sol

Jak wolisz, mała powiedział. Widocznie ta dobra część jest w tobie bardzo mocno zakorzeniona dodał, siadając z powrotem na piasku. Ale wracamy do cywilizacji. Tam są samochody, komórki, komputery...

Nina

Również usiadła na piasku, podkurczyła nogi i objęła kolana ramionami. Teraz, kiedy Sawyer się odsunął czuła się dziwnie. Jakby zostawił po sobie próżnię. Odchrząknęła starając się przybrać normalny ton Nie uwierzę że po powrocie do domu utrzymywalibyśmy kontakt. Kiedy tylko dopłyniecie do cywilizowanego świata będziesz chciał jak najszybciej zapomnieć o wyspie i o.. tym wszystkim.

Sol

Nie możesz tego wiedzieć, mała. Sam nie jestem pewny, co będę robił, jak się stąd wydostanę stwierdził, mając świadomość, że kłamie. Po powrocie do cywilizacji czekało na niego to samo życie, które zostawił, wsiadając do samolotu, który nigdy nie doleciał do Los Angeles. Chcieć to móc dodał, uśmiechając się ironicznie.

Nina

Uhm. Oczywiście. potwierdziła kpiąco. Miała dodać jeszcze wzmiankę o świstaku zawijającym je w te sreberka ale zrezygnowała. Nadal nazywasz mnie mała, a ja wypełniłam swoją część umowy... powiedziała prostując się i patrząc na niego.

Sol

O ile mnie pamięć nie myli, prosiłaś o nie nazywanie cię kurdupelkiem, karzełkiem ani krasnalkiem stwierdził, przekrzywiając głowę. Nie wspomniałaś ani słowem o 'małej'.

Nina

Przekrzywiła głowę naśladując ruch Sawyera Myślałam że "mała" zalicza sie do tych w stylu krasnalka i karzełka. Poza tym, zgłaszam oficjalny protest, bo nie zdążyłam sformułować dokładnie mojej prośby. Rozproszyłes mnie. powiedziała z wyrzutem i uśmiechem na twarzy, który przeczył temu pierwszemu.

Sol

To już nie moja sprawa oświadczył, uśmiechając się perfidnie. Poza tym, zawsze możemy pomyśleć nad nową umową.

Nina

O matko. zaczęła rozbawiona. Kolejnej umowy to juz chyba autentycznie bym się musiała bać... Przynajmniej twojej propozycji.

Sol

No popatrz, a przed chwilą wcale nie wyglądałaś na przestraszoną zakpił, patrząc Ninie w oczy, ciekawy jej reakcji.

Nina

Bo przed chwilą to była propozycja najlżejszego kalibru, jak sam powiedziałeś. odparła atak bez mrugnięcia okiem wciąż przypatrując się Sawyerowi.

Sol

Miałem na myśli ten moment, gdy przystąpiliśmy do realizowania umowy, maleńka powiedział, nadal nie spuszczając z niej wzroku.

Nina

Powiedzmy, ze dobrze sie maskuję. A poza tym, uniemożliwiłeś mi ucieczkę... odpowiedziała unosząc brew do góry.

Sol

Nie sprawiałaś wrażenia, jakbyś chciała uciec odparł, uśmiechając się krzywo. Pamiętaj, że skoro postanowiłaś być porządną kobietą, to raczej nie możesz kłamać.

Nina

Przekrzywiła głowę na bok i pokiwała nią. Zdecydowanie nie powinna się wdawać w dyskusje z nim.
No dobrze, moze i postanowiłam, ale powiedziałam też że jest we mnie część niedobrego człowieka. Więc mogę kłamac kiedy wymagają tego warunki... powiedziała ostrożnie. Ale ty niekoniecznie musisz o tym wiedzieć. skwitowała z bezczelnym usmiechem.