Gra LOST RPG

Sol

Nie, skądże zaprzeczył, jednocześnie wykonując ręką taki ruch, że wreszcie osiągnął to, co zamierzał - Nina leżała praktycznie na nim. Nawet porządnie kobiety mają skoki w bok.

Nina

Ekhem. odchrząknęła z zakłopotaniem, rozglądając się wokół, jakby szukając ratunku. Odsunęła się nieznacznie w tył. Więc może wyjaśnisz mi, co robisz u cholery? powiedziała cicho czując że rumieńce powracają na policzki ze zdwojoną siłą.

Sol

Nie wiem odpowiedział wesoło, nie pozwalając się Ninie odsunąć. Badam teren, jak na razie. Twoje włosy łaskoczą mnie w nos. Gdybyś mogła je wziąć, bo tak się składa, że mam dwie ręce zajęte... Byłbym wdzięczny.

Nina

Nie, nie mogłabym. oznajmiła z dumą. Proszę, mozesz mnie puścić? zapytała uprzejmie z rosnącym zaklopotaniem.

Sol

Zawsze możemy zmienić pozycję stwierdził, przewracając się w ten sposób, że teraz on leżał na Ninie. Oczywiście, nie całym swoim ciężarem. I włosy już nie przeszkadzają zakończył, zadowolony.

Sophie Holloway

[przychodzi: Sophie i Alex]
Sophie przyprowadziła tu dziewczynę. Ze zgorszeniem stwierdziła, że jest tu Sawyer i robi dość "dziwne rzeczy" z Niną. Nie zwracała na to uwagi. Usiadły gdzieś w oddaleniu od nich. Niedługo będą wypływać powiedziała sama do siebie. No i jak? Lepiej już? Jak zapewne zorientowałaś się nosze imię Sophie, a Ty jakie nosisz? powiedziała uśmiechając się do niej.

Nina

Oparła ręce na piersi Sawyera i teraz zaczęła sie rozglądać z autentycznym przerażeniem sześciolatka, który wpadł w pułapkę.
Sawyer, możesz? zapytała sugerując, ze bardzo chciałaby żeby z niej zszedł.

Sol

A muszę? zapytał, mrużąc oczy. Prawdopodobnie mogę. Zależy, jak ładnie poprosisz.

Nina

Proszę? zapytała niepewnie. Proszę, naprawdę. Czuję się dość... niekomfortowo... odchrząknęła.

Sol

Chciał wzruszyć ramionami, jednak przeszkadzał mu fakt, że cały swój ciężar opierał na rękach. Uśmiechnął się tylko krzywo i zszedł z dziewczyny. Znowu podłożył sobie ręce pod głowę, zginając jednocześnie nogi w kolanach. Widzisz, jaki jestem grzeczny mruknął.

Nina

Odetchnęła z ulgą prawie tak wielką, jakby ktoś ją obudził i oznajmił, że pobyt na wyspie i katastrofa były tylko koszmarem. Podniosła się z piasku. Dziękuję. I przyznaję, jestes naprawdę grzeczny. powiedziała z ulgą, rzucając niepewnie spojrzenie siedzącej nieopodal hipsce i rudej dziewczynce. Chyba jednak pójdę do tego bunkra po coś do... jedzenia. oznajmiła bawiac się sznurowadłem i żałując, ze nie poszła tam od razu. Teraz czuła sie bardzo dziwnie.

Sol

Uważaj, żeby cię coś po drodze nie zjadło rzucił, nadal uśmiechając się krzywo.

Nina

Mhm... rzuciła nieuważnie i marszcząc czoło zapytała jeszcze Chcesz cos?

Sol

Podniósł się do pozycji siedzącej i popatrzył dziewczynie w oczy. Naprawdę chcesz wiedzieć, czego chcę? zapytał, unosząc brwi i przekrzywiając zabawnie głowę. Przynieś, co uważasz dodał po chwili.

Nina

Zupełnie nie wiedziała, jak to się dzieje, ze Sawyer wprawia ją co i rusz w niepomierne zakłoptanie. Dobra. mruknęła i pomachała ręką odwracając sie i szybkim krokiem kierując ku dzungli.
[wychodzi: Nina]