Gra LOST RPG

Nina

Ja wczoraj zjadłam tylko czekoladę. A do bunkra nie mam zamiaru iść, dopiero się stamtad wyrwałam. Poza tym, ktoś tam lezy i krwawi. powiedziała z rezygnacją siadajac na piasku. Wzruszyła ramionami. Umrę z głodu.

Sol

Mogłaby być nawet czekolada. Jestem głodny. Ty przynajmniej przed chwilą miałaś jeszcze papierosa stwierdził, nadal nie odrywając wzroku od morza. Albo przynajmniej coś, co aspiruje do bycia papierosem.

Nina

Sam możesz zapalić, albo przejść się do bunkra. zauważyła trzeźwo. Z głodu chyba nie umrzesz, ostatecznie na tej tratwie dadzą ci coś zjeśc, prawda?

Sol

Mogę, ale mi się nie chce. Poza tym, wspominałaś, że tam ktoś leży i krwawi, więc nie będę mu przeszkadzał. powiedział, powoli zmieniając pozycję na leżącą, podkładając sobie jednocześnie ręce pod głowę. A na tratwie pewnie mi dadzą, ale jak sama widzisz - tratwa jeszcze nie wypłynęła i nie wiadomo, za ile wypłynie.

Nina

No więc, jakies kompromisowe rozwiazanie? zapytała wykręcając głowę do tyłu i patrząc na twarz Sawyera.

Sol

Mogę powtórzyć moją wcześniejszą ofertę - jestem słodki i absolutnie nie wierz mi na słowo, sama się o tym przekonaj odparł, uśmiechając się szeroko.

Nina

Słuchaj, samą słodyczą sie nie najem... Więc pomysł odpada. powiedziała uśmiechając sie krzywo. Na tym kończą się twoje propozycje?

Sol

Możesz mnie zagryzać piaskiem odpowiedział, zamykając oczy. Inne propozycje wiążą się z nadmiernym wysiłkiem, a ja muszę oszczędzać siły.

Nina

Myślisz ze zjedzenie cię nie nadwątli ci sił? Przykładowo zaczeła odwracając się przodem i dźgając palcem biceps Sawyera tutaj. Zacznę jeść i co? Nie będziesz miał siły zepchnąć tratwy na morze...

Sol

Błyskawicznie chwycił ją za dłoń. Zawsze możesz spróbować. Myślę, że sobie poradzę.

Nina

Przekrzywiła głowę na bok i pokręciła nią z rozbawieniem. A jesli później zsuniesz się do wody i utopisz, bo nie będziesz miał sił przytrzymać się czegokolwiek? Mam do końca życia odczuwać wyrzuty sumienia, że cię... zjadłam? parsknęła śmiechem.

Sol

Nie dowiesz się o tym zapewnił, przyciągając dziewczynę bliżej do siebie. Nadal nie puszczał jej ręki. Zresztą, czym są małe wyrzuty sumienia wobec smacznego śniadania?

Nina

Dowiem. Jeśli nie od razu, to kiedyś. powiedziała zapierając sie na piasku przed kolejnym pociągnięciem. Oczywiście, Sawyer miał w sobie coś, ale musiałaby być idiotką żeby na to poleciec. Zależy jak dla kogo. Mnie wyrzuty sumienia nie pozwalają spac po nocach...

Sol

Myślę, że jakoś byś sobie z nimi poradziła stwierdził. Podniósł rękę, którą trzymał dłoń Niny na wysokość oczu, jakby przyglądając się jej palcom, po czym znowu opuścił i pociągnął mocniej.

Nina

Czy ty usiłujesz pozbawić mnie ręki? zapytała sceptycznie znów się zapierając- bezskutecznie. Nie sądzę. Porządna ze mnie kobieta. przypomniała mu, na wypadek gdyby zapomniał.