Gra LOST RPG

Wilk

Nerwy w pozadku. powiedzial neizbyt pewnie O, czesc Nina.
Usmiechnal sie szeroko do rudzelca.

Nina

Cześć. przywitała sie uprzejmie. Walt jeszcze śpi? zapytała rozglądając się za chlopakiem.

Wilk

Tak. Wczoraj latal caly dzien po dzungli i najwidoczniej sie zmeczyl. poinformowal ja Michael.

Orick

Hej Nina Odezwał się Hurley radośnie, po czym znów zagaił Michael'a.
No, a gdyby się wam udało... co zrobicie? Powiecie nam o nas? Zapytał Hurley z nadzieją. Może skontaktujcie się z naszymi rodzinami jakoś?

Nina

Pogładziła sie po brzuchu i rozejrzała, czy aby ktoś nie natrudził się i nie nazrywał owoców. Niestety. Przytrzymujac latarkę pod brodą wyciągnęła papierosa i zapaliła.

Sol

[przychodzi Sawyer]

Cześć, Pączuszku powiedział, zwracając się do Hurleya. Czesć, Wiewióro, dzień dobry, panie budowniczy. Był w wyjątkowo dobrym nastroju - na tyle dobrym, że przyszedł tutaj w miarę wcześniej,a nie tak, jak planował początkowo.

Wilk

Obrzucil Sawyera zdziwionym spojrzeniem. Nie spodziewal sie, ze mezczynza dotrzyma slowa.
Czesc Sawyer. Wiesz, zawsze mozna zebrac od ludzi namiary ich bliskich. powiedzial odwracajac sie z powrotem do Hurleya Tak zeby powiadomic, ze corki, bracia i mezowie sa cali i zdrowi.

Nina

Przez chwilę szukała przezwiska, które mogłaby doczepić Sawyerowi, ale nic nie znalazła. Skineła glowa na powitanie i wypuściła z ust cieniutką stróżkę dymu. Pomachała latarką, po czym podała ja Sawyerowi.
Dziękuję, nie rozbiłam sobie głowy o wystające korzenie. powiedziała wesolo.

Sol

Po co? Do momentu aż po was przypłyną, tysiąc rzeczy może was tu zjeść. Potem się okaże, że matka, która spodziewała się całego i zdrowego syna dostanie nosze z trupem przykrytym białym prześcieradłem. schował do kieszeni latarkę, którą przed chwilą oddała mu Nina. Czyli nie dostanę żadnej nagrody?

Nina

Jeszcze jednej nagrody? Za co tym razem? Poza tym, dostałam ją nie dlatego ze prosiłam. Sam powiedziałeś, ze to był kaprys... odparła i zmarszczyła czoło na myśl o wiadomosciach do bliskich. Nawet jeśli nie dożyję ratunku, chciałabym.. komuś coś... przekazać.

Sol

Kaprys, kaprysem, latarkę ci dalem. Buziaka? Na pożegnanie? uśmiechnął się szeroko, pokazując dołeczki.

Wilk

No to mamy pierwsza osobe.
Usmiechnal sie ponownie.
Napisz na kartce adres to wysle poczta po powrocie do cywilizacji.

Nina

Prychnęła. W policzek. Na pożegnanie, nie ma sprawy. Walt też napewno dostanie... powiedziała zaciągając się papierosem i mrużąc oczy. Jestem głodna. Macie tu coś do jedzenia? zapytała w przestrzeń.

Sol

W policzek... prychnął, rozbawiony. Daj spokój, rudzielcu, już się więcej nie zobaczymy, co ci szkodzi? zapytał. Jestem słodki. Możesz spróbować zjeść mnie, nie będę protestował.

Nina

Skinęła głową Michaelowi i uśmiechnęła się do niego. Przeniosła wzrok na Sawyera. Mogę? Naprawdę? Jesteś pewien, że nie jesteś zbyt... ciężkostrawny? zapytała wesoło, przekrzywiając głowe i przyglądajac sie meżczyźnie z rozbawieniem.