Gra LOST RPG

Sal

Parsknęła na wzmiankę o modelkach i napiła się wody.
Zjadłabym cos.

Marshall

Marshall wyjął ze swojego plecaka jakieś żarcie.
- Z ciężarną to się teraz zacznie... Raz bedzie chciała słodycze, a raz, cholera, ogórki... - zaczął marudzić.

Sal

Przewrócila oczami, słysząc narzekania Marshalla.
Przyzwyczaisz się.

Marshall

Marshall nie odpowiedział, podając żarło Polly.
--Cholerna ciąża...--

Sal

Dzięki. mruknęła, biorac owoc od Marshalla i odgryzając jego kawałek.
Entuzjazm, jaki Marshall okazywał z powodu jej ciąży był tak budujący, ze az odechciewało się jeść.

Marshall

- Więc wolisz dziewczynkę? - mruknął po dłuższej chwili.

Sal

Wolę. potwierdziła, odwracajac twarz w jego stronę.

Marshall

- To dobrze... - powiedział z uśmiechem. - To mamusia będzie musiała uświadamiać dziewczynkę. A jak znam życie, to nasze dziecko będzie musiało być uświadomione bardzo wcześnie.

Sal

Majac nas za rodziców powinno się urodzić uświadomione. stwierdziła, z ustami pełnymi na wpół przezutego owocu.

Marshall

- No chyba, że tak - uśmiechnął się. - A jeśli to będą bliźnięta?

Sal

Spojrzała na niego ze zgrozą.
Nawet. Tak. Nie. Mów.

Marshall

- Albo trojaczki... - powiedział ściszając głos. - O matko... Ale ci brzuch urośnie...

Sal

Zamilcz. Dla dobra własnego zdrowia fizycznego - zamilcz.

Marshall

- Już nic nie mówię - powiedział, gapiąc się na Polly wzrokiem pod tytułem "dzień dobry, matko trojaczków. masz wielki, okrągły brzuch, a niedługo będzie jeszcze gorzej".

Sal

Jesteś okropny stwierdziła. Powinieneś mnie nosić na rekach, karmić ogórkami i śpiewac kołysanki.