Gra LOST RPG

Nina

Wybiegający w morze drewniany pomost, służący jako miniprzystań dla łodzi podwodnych, jachtów i kutrów. Prawdopodobnie druga strona wyspy.

Nina

[narracja][przychodzą: Nina, Jack, Sawyer, Murphy, Mike i Inni]
Sawyer, Jack, Murphy, Nina - niedawno się ocknęliście. Wszyscy macie worki na głowach, związane ręce i każde z was jest prowadzone niezbyt delikatnie. Nagle schodzicie z twardego gruntu i wkraczacie na chybotliwe deski.
Potem każde z was czuje szarpnięcie, zatrzymanie siłą i pociągniecie w dół, padacie na kolana.
Inni ściągają wam worki z głów i nieco oślepieni nagłym dopływem światła dostrzegacie, że znajdujecie się na pomoście. Klęczycie jedno obok drugiego (od lewej: Jack, Nina, Sawyer, Murphy), obok stoi Mike (patrzysz wszędzie tylko nie na dawnych przyjaciół, których zdradziłeś), za każdym z was czatuje jeden z Nich.[/narracja]

Sol

- Skurwysyn - wycharczał, odwracając głowę na tyle, na ile mógł w kierunku Innego, który stał za nim.

Troyon

[narracja]Sawyer: stojący za tobą mężczyzna najwyraźniej wziął uwagę bardzo do siebie, bo wymierzył ci kopniaka w brzuch.[/narracja]

-Niech wszyscy się uspokoją. - powiedział Tom zza swojej sztucznej brody.

Sol

Charknął coś niewyraźnie i zamordował mężczyznę każącego mu się uspokoić wzrokiem.

Wilk

Stal rozkladajac sie nerwowo najwyrazniej na cos czekajac.

Troyon

Spróbował poluzować więzy na rękach, ale okazało się to bezużyteczne, a jedyne co osiągnął to obtarte nadgarstki.

Nina

Wcale jej się nie spodobało w jaki sposób mężczyzna za Sawyerem uciszył blondyna. Wykręciła głowę w bok i rzucila facetowi mordercze spojrzenie, ale zanim zdążyła cokolwiek wybełkotać, dziewczyna za nią siłą sprowadziła ją do wyjściowej pozycji, a brodacz który jeszcze niedawno odliczał z bronią przy jej szyi, przekonywująco nakazał się uspokoić, więc usłuchała.

Troyon

Spojrzał w kierunku, z którego miał nadpłynąć Ben.

Nina

Spojrzała na brodacza i zmrużyła oczy. W tym momencie skojarzyła opowieść Scarlett o stacji medycznej i zestawie do charakteryzacji, który dziewczyna tam znalazła. Broda 'Brodacza' wyglądała jak sztuczna, zwłaszcza teraz, kiedy przypomniała sobie o tym fakcie.
Nie drapie cię ta sztuczna broda? wybełkotała przez knebel.

Troyon

-Słucham? Przepraszam, Panienko, ale nie dosłyszałem. - zwrócił się do Niny.

Nina

Twoja broda. Wiem, że jest sztuczna. powtórzyła, tym razem wolniej, mierząc 'Brodacza' ostrym spojrzeniem.

Troyon

-Och. - powiedział, zdzierając sztuczną brodę i chowając ją do kieszeni spodni. -Dzięki, że o tym wspomniałaś, Nina. Nie macie pojęcia jak to gryzie...

Sol

[wpływa ben]

Tymczasem Ben nadpływal sobie spokojnie w swoim kutrze, aż w końcu dopłynął. Wyszedł na pomost.
- Dzień dobry - przywitał się ze wszystkimi grzecznie. - Gdzie twoja broda? - zwrócił się do Toma.

Troyon

-Myślę, że oni wiedzą. - wzruszył ramionami.