Gra LOST RPG

Sal

Izzie dla pewnosci przytknęła palce do tętnicy szyjnej Scarlett.
Było w porzadku, wyczuwała tętno. Słabe, ale zawsze. Gorzej było z oddychaniem - Scar, prawem osoby zemdlonej, zapomniala kompletnie o wdech-wydech i tym podobnych.
A to sie mogo skonczyc kiepsko. Nawet bardzo kiepsko.
Scar, zostań ze mna powiedziała, układając Scar w innej pozycji.

Sol

Grzecznie dała się ułożyć, bo w zaistniałej sytuacji raczej nie miała wiele do gadania.

Sal

Ulożyć w pozycji autoprzetoczeniowej, sprawdzic jeszcze raz czynnosci zyciowe, w razie potrzeby - sztuczne oddychanie lub intubacja powtórzyła sobie w myslach pomoc przy omdleniach, o czym wykonała grzecznie dwa pierwsze punkty.
Czynności życiowe Scarlett konczyly się na słabym i ledwie wyczuwalnym tętnie, toteż Izzie - cokolwiek nieco przestraszona i niepewna, czy jej pomoć w jakikolwiek sposób poprawi stan Scarlett - pochyliła się i zaaplikowała jej sztuczne oddychanie.
Bo szanse na zaintubowanie miala raczej niewielkie.

Sol

A Scarlett grzecznie poddawała się sztucznemu oddychaniu, żeby wreszcie nabrać trochę kolorów.

Sal

Izzie podniosła twarz i spojrzała na Scarlett, sprawdzajac przy okazji, czy tętno nadal sobie gdzies tam egzystowało.
Egzystowało i nawet sie troche nasiliło. Izzie sprawdzila, czy Scar oddycha już samodzielnie.

[oddycha samodzielnie, czy izzie ma byc dalej organicznym respiratorem?]

Sol

Scar oddychała już samodzielnie, chociaż bardzo płytko.

Sal

Izzie odetchnęła z ulgą i - bojąc się przenosić Scar samodzielnie, i jeszcze bardziej bojąc sie ją zostawić - ułożyła dziewzynę w pozycji bocznej ustalonej, zeby wspomóc oddychanie i krażenie.

Sol

Powoli faktycznie na twarz wróciły jej kolory, a oddech stawał sie coraz bardziej regularny.

Sal

Izzie przyklękła obok Scar, delikatnie klepiąc ją po policzku.
Scar, słyszysz mnie? spytała dla pewnosci, czy dziewczyna wraca do niej, czy jeszcze sobie chce pobalansować.

Sol

- Tak - udało jej się powiedzieć.

Sal

Iz odetchnęła z ulgą.
Scarlett, zemdlałaś. poinformowała ją łagodnym głosem. Postaraj się oddychać głęboko, dobrze?

Sol

Pokiwała głową i postarała się oddychać głęboko.

Sal

Dokładnie tak. Izzie uśmiechnęła się ciepło, ciągle mówiąc do niej tym samym tonem. Dobrze, teraz usiądź, tylko powoli poleciła, podając jej jedną rękę, drugą zas podpierajac jej plecy i pomagając doprowadzic się do pozycji siedzacej.

Sol

Usiadła posłusznie i powoli, powstrzymując narastające mdłości.

Sal

Możesz mieć zawroty głowy, mdłości, to normalne poinformowała Scarlett. Przytrzymując ją jedną ręką, druga sięgnęła w kierunku butelki z wodą, odkreciła ją i podała dziewczynie.
Napij się. poleciła.