Gra LOST RPG

Sol

- Tak jakby spieprzaj, serio - powiedziała niskim, wibrującym tonem.

Sal

Czemu tak cholernie nie chcecie dac sobie pomoc? spytała, porstując się.

Sol

- Bo nie potrzebujemy pomocy? - zasugerowała. - A jak będziemy potrzebować, to masz jak w banku, że się zgłosimy.

Sal

Scar, będę rzygać zakomunikowala Polly.

Sol

Podniosła się posłusznie i złapała polly za włosy, trzymając je spięte przy karku.

Sal

Odwróciła sie w storne krzaka i zwymiotowała ponownie.

Izzie, kierowana lekarskim altruizmem (zwanym rowniez czystą glupotą) doskoczyla do Polly, starając się ulzyc jej jakos w cierpieniach.

Sol

- Możesz się odsunąć? Przeszkadzasz - powiedziała, trzymając Polly za włosy i starając się nie patrzeć i nie czuć wymiocin.

Sal

Odsunęła się poslusznie, patrząc z niepokojem na Polly.

Która tymczasem skonczyla wymiotowac i rzucila do Scar krotkie:
Wody.

Sol

Sięgnęła ręką po butelkę z wodą i podała ją Polly.

Sal

Przepłukała wodą usta, wyplula ją i westchnęła.
Czuję się brudna.

Sol

- To nic dziwnego - mruknęła, siadając i opierając się o pieniek.

Sal

Chcę sie umyc. dorzuciła.

Sol

- To idź się umyj - stwierdziła.

Sal

Nie chce mi sie isc.

Sol

- Chodź - zadecydowała, wstając. - Też chcę się umyć. Idziemy do bunkra.